Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kościół w Polsce przeżywa właśnie święto. Wielkie święto - przesuwające się przez Polskę: święcenia kapłańskie. W Warszawie przyjmie je 18 diakonów, w Łodzi - 13; w Zielonej Górze - 9; w Bielsku-Białej - 14; w Krakowie - 23 (najwięcej od 20 lat!); w Katowicach już 3 tygodnie temu wyświęcono 24... itd. Mało kto o tym pisze. Za to za trzy miesiące wszyscy się rozpiszą na temat spadającej liczby powołań.
Po co nam nowe powołania, jeśli nie cieszymy się tymi, które właśnie "stają się ciałem"? I skąd mają się brać? Wejście nowych prezbiterów w nasze Kościoły zdaje się nikogo nie obchodzić - więc czemu ma służyć medialne utyskiwanie nad kryzysem powołań, powracające każdego kolejnego października z obowiązywalnością refrenu?
Przytoczone zdanie z Dziejów Apostolskich opowiada o zakończeniu pierwszej wyprawy misyjnej świętych Pawła i Barnaby. Mówi ono wyraźnie "skąd" się biorą kapłani ("starsi", "prezbiterzy"). Otóż, "rodzą się" z modlitwy i postu wierzących! Modlitwa o powołania (kapłańskie, zakonne, misyjne) właśnie przeszła przez Kościół - modliliśmy się o nie przez cały tydzień, począwszy od IV Niedzieli Wielkanocnej (nazywanej Niedzielą Dobrego Pasterza; papież Benedykt napisał na nią swoje Orędzie).
A post?
W starożytnym Kościele (podobnie jeszcze w średniowieczu) było zasadą, że w dzień poprzedzający święcenia kapłańskie mający je przyjąć kandydaci pościli; wraz z nimi pościli ich biskupi (szafarze sakramentu święceń) i całe lokalne Kościoły. Po co pościli? Co chcieli owym postem "powiedzieć"? I komu?
Otóż, chcieli swoim postem pokazać Bogu, jak bardzo są "głodni" nowych kapłanów; jak bardzo ich potrzebują; jak dalece pragną ich posługi: sprawowanej Eucharystii, głoszonego Słowa, udzielanego rozgrzeszenia, gromadzonego Kościoła. Taki jest najgłębszy sens postu w ogóle - przeżywając głód stawiamy sobie pytania o to, czego naprawdę pragniemy; bez czego nie wyobrażamy sobie życia i czego ostatecznie spodziewamy się po Bogu.
My - to znaczy cała wspólnota seminarium krakowskiego, będziemy wszyscy pościć w dzień poprzedzający święcenia naszych 37 braci (dla Krakowa i Bielska); będziemy także później pościć, prosząc Boga o to, by nam posłał na ich miejsce kolejnych kandydatów do kapłaństwa. Chcemy ustanawiać prezbiterów wśród modlitw i postów. Chcemy też - kiedy Bóg zaspakaja nasz głód - tym bardziej cieszyć się i dziękować.