Radio na wizji

Telewizja Trwam nie będzie miała widzów, jeśli jej programy informacyjne i publicystyczne nafaszerowane będą dotychczasową dawką ideologii. Poza tym na wolontariacie daleko się nie zajedzie. Radio tuszuje pewne niedoskonałości - telewizja, niestety, brak profesjonalizmu demaskuje natychmiast i bezlitośnie.

29.06.2003

Czyta się kilka minut

Zaczęło się 10 czerwca, od transmisji Mszy świętej z Drohiczyna. We czwartek, 12 czerwca o godz. 18.00, stacja ruszyła na dobre. Pierwsze wrażenie: słabe panowanie nad techniką telewizyjną, kłopoty z synchronizacją obrazu z dźwiękiem, wypełnieniem ciszy, ustawieniem światła. O 20.00 nadano ponad godzinny talk show ojca dyrektora Tadeusza Rydzyka z udziałem widowni, na żywo. Temat - wspomnienia z pionierskiego okresu Radia Maryja. Na widowni usadzono Rodzinę Radia, równo w rzędach i odświętnych ubraniach. Wyrywani do odpowiedzi przez ojca Rydzyka opowiadali o cudzie, w jakim uczestniczyli wtedy, i o cudzie, jaki przeżywają teraz - podczas inauguracji Telewizji. Były telefony z Polski i zagranicy. Ryszard z Niemiec cieszył się, że Trwam przełamie monopol libertyńskich ośrodków, a Zdzisław z Kalisza apelował, aby abonament telewizyjny zamiast na telewizję publiczną przekazywać na Telewizję Trwam.

Telewizja zapowiadała bogatą strukturę gatunkową audycji. Programy edukacyjno-poradnicze mają wypełniać 40 proc. emisji w wymiarze tygodniowym. Wiedzę historyczną ma upowszechniać codzienna audycja „Dziedzictwo - Polska” oraz niedzielny magazyn „Białe plamy w historii Polski”. Audycje religijne mają obejmować 21 proc. czasu nadawania. Przewiduje się transmisję Mszy świętych, nabożeństw i uroczystości kościelnych, interaktywne modlitwy, w tym różaniec i Apel Jasnogórski o stałej porze (negocjacje na temat retransmisji papieskich liturgii z Watykanu zakończyły się fiaskiem). Poza tym informacje i publicystyka, która - w zamierzeniach nadawcy -ma „podtrzymywać polskość, budzić dumę i świadomość narodową, upowszechniać tradycję i kulturę chrześcijańską”. Ofertę uzupełniają audycje dla dzieci i młodzieży oraz wieczory filmowe.

Jak na razie te ambitne plany nie są realizowane, a program Telewizji Trwam to właściwie retransmisja Radia Maryja. To chyba pierwszy przypadek, kiedy audycje radiowe możemy oglądać w telewizji. Układ programowy jest niezmienny:

18:00 Anioł Pański
18:05 Serwis Informacyjny
18:10 Rozmowy niedokończone
19:30 Programy i modlitwy dla dzieci
20:00 Serwis Informacyjny - główne wydanie
20:20 Różaniec
20:50 Felietony
21:00 Apel Jasnogórski
21:20 Serwis Informacyjny

Informacje w kolorze blue

Wiadomości, przygotowywane w duchu i stylu „Naszego Dziennika”, w treści i formie przypominają dzienniki z minionej epoki. Prezenterzy (Katarzyna Cegielska i Robert Knap) recytują informacje na tle niebieskiej ściany. Wiadomość bardzo rzadko urozmaicona jest jakimś obrazkiem (zakupy w agencjach są bardzo kosztowne) i prawie zawsze oparta jest na niedomówieniach lub półprawdach. Nie chcę negować całości programów informacyjnych, bo zdarzają się rzeczy ciekawe, ale niewątpliwie wizja świata, jaką próbują nam wpoić wydawcy, jest dość ponura.

W środę 18 czerwca w pierwszym serwisie otrzymaliśmy informację o interwencyjnym skupie płodów rolnych, który jest nieskuteczny i odbywa się przy nadużyciach. W szystko dzieje się za publiczne pieniądze. W tym momencie widz ogląda winietę demaskatorskiego „Naszego Dziennika”, który informuje o 80 mln zł straty („to dwa razy więcej niż planowano”). Drugi news dotyczy 40 bezrobotnych, którzy przerwali przesłuchanie Leszka Millera przed sejmową komisją śledczą. Trzecia wprowadza nas w problemy Brazylii: protesty w tym kraju przeciwko ograniczeniom emerytalnym są dowodem, jak bankrutuje „doktrynerska polityka monetarystyczna prowadzona przez środowiska międzynarodowej finansjery. Koszty błędów polityków w Polsce, Argentynie, Brazylii czy innych krajach zawsze ponosi miejscowa ludność”.

W pierwszym wydaniu serwisu podano tylko te trzy wiadomości. Wydanie główne rozszerzono o rozważania Jana Pawła II na Anioł Pański, a także informację o doktoracie honoris causa UKSW dla kard. Angelo Sodano. Wspomniano, że były szef telega-zety został uznany za kłamcę lustracyjnego. Zaczęto szerzej informować o holenderskim statku „Aurora”, który miał wpłynąć do portu we Władysławowie (Mariusz Dzierżawski z Polskiej Federacji Ruchów Obrońców Życia uznał to za atak cywilizacji śmierci). Poinformowano także, że Sąd Najwyższy rozpatrzy wniosek Ligi Polskich Rodzin o unieważnienie referendum.

W Boże Ciało na pierwszym miejscu informowano o uroczystościach religijnych, to oczywiste. Zaraz potem jednak zastanawiano się, czy amerykański koncern zrezygnuje z planów rozbudowy farmy w Więc-kowicach (Wielkopolska): Amerykanie prowadzą grę pozorów, bo w Więckowicach bez zezwoleń przetrzymują kilka tysięcy sztuk trzody chlewnej, a odchody z fermy wrzucają wprost do pobliskiego jeziora. „Więcej na ten temat będzie można przeczytać jutro w »Naszym Dzienniku«” - zareklamowała prezenterka. W czwartek podano także po raz pierwszy szerszą informację o unijnym szczycie w Salonikach, zaznaczając, że Polska ma status jedynie aktywnego obserwatora bez prawa głosu. Podkreślono masowe protesty antyglobali-stów, sugerując, że sprzeciwiają się polityce Brukseli, która „realizuje interesy ponadnarodowych monopoli kosztem zwykłych ludzi”. Lektorka odczytała krótki komentarz: „Jeżeli większość państw Wspólnoty przyjmie projekt konstytucji, będzie ona obowiązywała także w tych krajach, które go odrzucą. Dotychczasowe prace Konwentu pokazują wyraźnie, jakie tendencje panują w Unii Europejskiej, i w jakim kierunku ona zmierza”. Na zakończenie poinformowano, że Irakijczycy są bardzo niezadowoleni z postępowania Amerykanów. W Telewizji Trwam konsekwentnie używa się sformułowań: okupacja Iraku, okupacyjne wojska amerykańskie.

W piątek 20 czerwca kolejne informacje o Salonikach i porażce „unioentuzjastów”. Mówiono o niebezpieczeństwie stacjonowania wojsk niemieckich nad Bugiem. Bardzo ważną wiadomością okazała się blokada na Odrze pracowników firmy „Odra-Trans”. Jedynym ekspertem w sprawach prywatyzacji był poseł Gabriel Janowski.

W sobotę 21 czerwca informowano, że w wyniku obrad w Salonikach Polska może nie być objęta Wspólną Polityką Rolną, co oznacza, że nasi rolnicy mogą nie dostać dopłat bezpośrednich. Politycy europejscy skrytykowali bowiem Polskę za „powolne tempo prac i złe tłumaczenia”. Nie wyjaśniono, o jakie tłumaczenia chodzi. Także w sobotę pojawiła się szeroka informacja, że coraz więcej środowisk irackich wyraża sprzeciw wobec amerykańskiej okupacji. „Irakijczycy się obudzili”, a Amerykanie dokonują obław, ażeby złamać siły partyzanckie.

Rozmowy o wycinaniu Polski

„Rozmowy niedokończone” prowadzą redemptoryści. Najczęściej mówi się o nieszczęściach, jakie niesie ze sobą wej ście Polski do Unii Europejskiej. W środę 18 czerwca ojciec Jacek Cydzik gościł Kazimierza Grajcarka z górniczej „Solidarności”. Najpierw odmówił Anioł Pański z zebraną w studio młodzieżą z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Potem usiłował rozruszać młodych, którzy zachowywali się dość biernie. Zapytał, jaka dzisiaj pogoda w Toruniu. Ktoś odpowiedział, że bardzo dobra. „Także u nas jest słonecznie - mówił ojciec Cydzik. - Chociaż to studio nie może tego pokazać, ale my pokażemy to naszymi twarzami, że w Toruniu jest słońce, jest ciepło, jest pogodnie, mamy dobre nastroje, chociaż studenci są przed sesją i w trakcie sesji. Też macie dobre nastroje?” „Tak! ”. „Czyli mamy dobre nastroje tutaj w studio” - podsumował ojciec Cydzik. A potem rozpoczęła się rozmowa z panem Grajcarkiem. Okazało się, że w momencie wejścia do Unii Europejskiej wszystko kończy się jak piękna baśń, a kryzys w każdej dziedzinie jest coraz większy.

Najciekawsze były jednak telefony oraz reakcje prowadzącego. Pierwszy telewidz mówił o zaplanowanym działaniu liberałów na wyniszczenie polskiej gospodarki. Nie ma o czym dyskutować, trzeba zmobilizować wszystkie siły. „Polska jest w rozsypce - mówił telewidz - kolejnictwo, górnictwo...” Ojciec Cydzik dodał: „...służba zdrowia, oświata”. Młody telewidz kontynuował, nawołując do strajku generalnego i obalenia rządu. Kraj tonie - mówił - wszelkie dyskusje z rządem do niczego nie doprowadzą, trzeba zmobilizować się tak, jak w latach 80., tylko nie dać się zmanipulować, jak Wałęsa (jeśli sam nie był agentem), odrzucić „różnych Geremków, Balcerowiczów”. Trzeba zablokować kraj, „bo inaczej będziemy mieli na sumieniu miliony ludzi”. Ojciec Cydzik poinformował, że jest to głos, z którym w wielu punktach się zgadza. Kazimierz Grajcarek był sceptyczny, bo jeśli ich pogonimy, kto następny? „Społeczeństwo zagłosowało za rozbiorem Polski. Teraz mogę to powiedzieć, po referendum”.

W innym telefonie telewidz dodał, że akcja zniszczenia gospodarki została zaplanowana już 25 lat temu, kiedy postanowiły opanować Polskę siły neoliberalne. Ciekawszy był aspekt kościelny. Telewidz Michał mówił: „Dobry pasterz wyprowadza swoje owce na soczyste łąki, a niestety trzeba się w pierś uderzyć i powiedzieć, że większość naszych pasterzy wprowadziła polską owczarnię na podmokłe łąki, a wiadomo, że pasterz nie wprowadza swojego stada w bagno i nad tym trzeba ubolewać”. Komentarz ojca Cydzika: „Trzeba ubolewać, panie Michale, ale i działać, żeby nikt się nie utopił w tym bagnie, i żeby z tego bagna wyjść”. Telewidz: „To trzeba być z narodem, jedni pasterze są z narodem, a drudzy są z Brukselą”. O. Cydzik: „Panie Michale, dziękuję. Szczęść Boże”. Pan Michał: „Dziękuję, skonsolidujmy się, bo inaczej naród będzie stracony”. O. Cydzik: „Ano właśnie”.

O Unii rozmawiano także z Jerzym Robertem Nowakiem i Bogdanem Pękiem. Konkluzja tych audycji: nie o taką Europę nam chodziło, podążamy w kierunku ogólnoeuropejskiego państwa o charakterze ateistycznym i neopogańskim. Poseł Pęk przyznał jednak, że musi działać w ramach istniejącej demokracji i dlatego Liga Polskich Rodzin powalczy o Parlament Europejski. Prowadzący program ojciec Jan Król powiedział: „Polskę do Unii Europejskiej wpychali politycy, ale nie tylko”, choć nie kontynuował tego wątku. Raz jednak zdobył się na reakcję, kiedy jeden z telewidzów zadzwonił i powiedział, że Papież ma uraz psychiczny po zamachu na jego życie, a poza tym zastraszają go „te zbrodnicze reżimy”. Ojciec Król prosił wówczas, żeby nie komentować słów Jana Pawła II, który jest zastępcą Chrystusa na ziemi, i nie komentować zdrowia Ojca Świętego, „bo on ma swoich lekarzy, którzy o niego dbają”, zaś cały program zakończył wezwaniem: „Musimy dbać, aby Polska była Polską, ale pamiętajmy też, że Bóg jest na niebie i On czyni cuda”.

Felietony nadawane o 20.50 nagrywane są przez telefon i wygłaszane na tle różnych widoczków i obrazów. Trudno wyobrazić sobie bardziej antytelewizyjny program. Nawet, jeśli prelegenci (m.in. Ewa Polak-Pałkiewicz, Janusz Kawecki i Leszek Żebrowski) mówią ciekawe rzeczy, po minucie człowiek przestaje słuchać.

Najciekawsze w Telewizji Trwam są audycje dla dzieci, przede wszystkim dzięki sympatycznemu i przyjacielskiemu ojcu Piotrowi, który prowadzi interaktywną modlitwę z najmłodszymi. Wyświetlane są bajki inscenizowane przez dzieci, założono podwórkowe kółka różańcowe. Najlepszym programem, jaki oglądałem w Telewizji Trwam w ciągu ostatnich dziesięciu dni był natomiast „Tryptyk Rzymski” Jana Pawła II w wykonaniu Ryszarda Peryta, a zarejestrowany 16 marca w Sali Kamedulskiej UKSW. Szkoda tylko, że to wydarzenie artystyczne i duchowe było niezapowiedziane, gdyż w Boże Ciało redakcja całkowicie zmieniła ramówkę.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2003