Pytanie o pamięć

Instytut "Tertio Millennio" tworzy projekt pt. "Medialne Archiwum Jana Pawła II", zakrojony na szeroką skalę zapis wspomnień wszystkich osób związanych z Karolem Wojtyłą. Nagrano ich już parędziesiąt, powinno być co najmniej kilkaset. A świadków przecież z każdym rokiem ubywa, i to jest powód troski, o której szczerze mówi szef Instytutu, o. Maciej Zięba. Trzeba zdążyć, ale także trzeba podołać zabezpieczeniu środków na to jakże ważne świadectwo.

29.01.2007

Czyta się kilka minut

Patrząc na pierwszą płytę z uzyskanymi już zapisami, nie mogę oprzeć się wspomnieniom z najtrudniejszych dni z Janem Pawłem przeżywanych: kiedy odchodził. Wszyscy chcieliśmy być wtedy jak najbliżej niego, wdzięczni kamerom i sprawozdawcom za każdą godzinę przekazu. Ileż wtedy dostaliśmy: świadectwo cierpienia, znaki kontaktu już prawie niemożliwego do przekazania, a jednak istniejącego. Ale w pewnym momencie przyszło zrozumienie, że nie wolno nam przekroczyć pewnej granicy. Zostaliśmy pod jego oświetlonym oknem, już tylko ze wspólną modlitwą, bez prawa do przekazu, który daje obecność. Ta właśnie asceza, wycofanie uprawnień, pokazały nam wówczas to, co najważniejsze.

Myślę więc sobie, że i teraz każdy wspominający swoją przyjaźń z Karolem Wojtyłą zatrzymuje się na pewnej granicy, poza którą pozostaje prawdziwa tajemnica daru tej przyjaźni. Jest bowiem tak, że człowiek wyraża się w pewnej mierze nie środkami wyrazu, jakimi rozporządza, ale właśnie brakiem tych środków: całkowitym milczeniem.

"Tysiące ginęły bez śladu. Bez pamięci" - napisał Henryk Sienkiewicz, opowiadając w "Ogniem i mieczem" o wojnach kozackich. Zdanie to zrobiło na mnie największe wrażenie z całej trylogii: otwierało obszar niezmierzonej tajemnicy. Wydawało się znakiem niewyobrażalnej krzywdy: wszak dla każdego z tych ludzi oznaczało okrutny wyrok bez odwołania. Ale tak właśnie było. Tak dzieje się z kolejnymi milionami Bożych stworzeń od początku historii, a to znaczy, że brak przekazu też ma swoją wartość, której nie możemy zrozumieć, ale do której należy się odwołać, chcąc człowieka "pojąć do końca".

Oznacza to przynajmniej tyle, że nad wciąż potężniejącymi środkami przekazu powinna unosić się nasza nieustanna powściągliwość, a nawet nieufność. Ich niepohamowane wykorzystanie - to nie jest jedyny sposób poznawania prawdy o człowieku. Milczenie nad człowiekiem - i tym anonimowym, i tym znanym na pozór na wskroś, do twarzy i kodu genetycznego włącznie - może się okazać jeszcze ważniejszą drogą do prawdy niż wszelkie raporty, lustracje, prześwietlenia, nasłuchy i piętrowe komentarze.

Pomyślałam nad tym na nowo, czytając w czwartkowym (z 19 stycznia) "Dzienniku" wywiad z Joanną Siedlecką, broniącą pospołu z redaktorem zasady nieograniczonego buszowania po ludzkich życiorysach. Kiedyś szanowano tajemnice wewnętrznego świata osób, np. respektując zasadę okresu milczenia po ich odejściu. Dziś każde pogwałcenie intymności i każde niesprawdzone oskarżenie nazwane będzie przybliżaniem prawdy. I próżno wołać, że może to być pomyłką i znieważeniem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2007