Reklama

Ładowanie...

Przekleństwo pięknego miasta

23.04.2018
Czyta się kilka minut
Turyści tak zmieniają zakres usług, ceny w sklepach i rynek nieruchomości, że mieszkańcom coraz trudniej prowadzić zwykłe, codzienne życie.
Na Rynku Głównym w Krakowie M. LASYK / REPORTER
W

W 2017 r. Kraków odwiedziło blisko 13 mln turystów. Imponujące ich liczby odnotowują także Tatry, Muzeum Auschwitz oraz królewskie pałace w Warszawie: Wilanów i Łazienki. Czy to nam zacznie sprawiać kiedyś kłopot?

– Jeśli zadamy sobie pytanie, czy Kraków czeka los Barcelony lub Wenecji, to odpowiedź nie będzie jednoznaczna – uważa dr Robert Pawlusiński z Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Te przykłady nie najlepiej się mają do Polski, bo w obu tych miastach szczególnie uciążliwy jest ruch jednodniowy związany z uczestnikami rejsów wycieczkowych oraz osobami wypoczywającymi na Costa Brava i na adriatyckiej Riwierze. Tacy goście bardzo „zagęszczają” miasto, a zostawiają stosunkowo mało pieniędzy – dodaje Pawlusiński.

Co nie znaczy, że nie czekają nas pewne zagrożenia: – Największym jest to, że centrum miasta zamienia się pod...

14157

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
69,90 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
199,90 zł

360 zł 160 zł taniej (od oferty 10/10 na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10/10
10,00 zł

Przez 10 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]