Prokuratura czasu przemian

Trudno dowieść że - jak chcą niektórzy obserwatorzy oraz dziennik Trybuna - to drastyczny spadek notowań rządzącej partii sprawił, iż prokuratura energiczniej zabrała się za sprawy, w które mogą być zamieszani prominenci Sojuszu Lewicy Demokratycznej (przykładem tylko ex-włodarze Opola, posłowie i wiceminister SLD oskarżani o przecieki tyczące Starachowic, wreszcie pomorski partyjny baron i biznesmen w jednym).

22.02.2004

Czyta się kilka minut

W niektórych przypadkach zapewne nie można wykluczyć takiego związku (wcześniej niektórzy prokuratorzy faktycznie jakoś nie dostrzegali kłopotów z prawem ludzi związanych z SLD bądź je bagatelizowali). Posądzenia takie siłą rzeczy - i to przez całe 15 lat istnienia III RP - wzmacniało silne służbowe podporządkowanie prokuratury ministrowi sprawiedliwości, z zasady powiązanemu z blokiem rządzącym.

Równie często jednak prawidłowość ta dotyczyła tych osób publicznych, którzy uchodziły za mające wpływy i zaplecze - dość wspomnieć ks. Tadeusza Rydzyka, właściciela księgarni “Antyk" czy aktywistów Samoobrony. Choć i tu zdarzały się wyjątki: przykładem prokuratura w Gdańsku, która najpierw nie wahała się wszcząć śledztwa w sprawie prania pieniędzy przez związane z tamtejszą Kurią wydawnictwo “Stella Maris", a teraz, kontynuując to postępowanie, bada interesy lokalnego dygnitarza SLD. To dowodziłoby znaczenia osobowości i charakteru poszczególnych prokuratorów.

Tyle że ludziom prezentującym tak pożądane cechy i ewentualnym tendencjom wyzwalania się wymiaru ścigania od nacisków politycznych (bezpośrednich bądź tylko dorozumianych) warto pomagać - choćby przez wprowadzanie kolejnych instytucjonalnych gwarancji niezależności.

Dlatego nawet na fali zachwytu bardziej zdecydowaną ostatnio pracą prokuratury, nie warto porzucać idei rozdzielenia funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości (reformę taką wspiera także, co godne zauważenia, obecny szef resortu). Może to wzmocnić kontrolę nad przestrzeganiem prawa przez klasę polityczną - czy szerzej: publiczną. A także zapobiec, niewykluczonemu przecież, przechyleniu się wahadła gorliwości na rzecz kolejnej ekipy. Reformę tę trzeba pilnie przeprowadzić zwłaszcza dlatego, że potencjalny członek następnego gabinetu, czyli Prawo i Sprawiedliwość, chce utrzymać obecny patologiczny stan.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2004