Prawo IPN

Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej przegłosowało, że można przekazać sejmowej komisji śledczej teczki świadków w tzw. sprawie Orlenu. Nie pomogły wątpliwości prawników ani wzgląd na to, że z komisji wyciekają najpoufniejsze materiały. Ani fakt, że niektórzy świadkowie wzywani są dla celów politycznych. Decyzja jest teraz w ręku prof. Leona Kieresa, który jako prezes Instytutu zawsze szczycił się literalnym przestrzeganiem prawa i właśnie przeprosił w Sejmie osoby poszkodowane w wyniku ujawnienia listy katalogowej IPN.

06.03.2005

Czyta się kilka minut

Równocześnie prof. Kieres sceptycznie skomentował werdykt Naczelnego Sądu Administracyjnego, że jeśli IPN odmawia komuś statusu pokrzywdzonego, musi to uzasadnić. Prezes przyznał, że dotychczasowa praktyka była dwuznaczna (odmowa wynikać mogła zarówno z tego, że nie zachowały się akta, jak i z tego, że Instytut uznał wnioskodawcę za współpracownika, a nie ofiarę reżimu). Sugerował jednak przy tym, że teraz IPN będzie musiał “w przypadku każdego wniosku przeprowadzać pełne postępowania administracyjne ze wszystkimi środkami dowodowymi", bo “mogą być materiały wskazujące wprost na współpracę, a mogą być też takie, które budzą niedające się rozstrzygnąć wątpliwości". Wątpliwości te dziwią: mogą świadczyć, że do tej pory IPN wydawał poświadczenia lekką ręką i że w Instytucie wciąż brakuje zrozumienia dla powagi i delikatności materii, którą się zajmuje. Tym razem błahostką ma być fakt, że ktoś, na kogo nie znaleziono materiałów, może czuć się urażony stawianiem go na równi z agentem. Prezes Kieres nie od dziś jest w trudnej sytuacji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 10/2005