Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Czy każda prawda wyzwala? Czy zawsze prawda wyzwala? Czy automatycznie? I po prostu? Odpowiedź brzmi: nie.
Chrystus mówi do tych, którzy Mu uwierzyli (a więc usłyszeli i zaakceptowali – przyjęli – wypowiedzianą przezeń prawdę): „Jeżeli będziecie trwać w Moim słowie, będziecie prawdziwie Moimi uczniami. Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli”.
Wyzwala więc tylko taka prawda, w której się trwa. Wyzwala prawda, w której się zamieszka (zadomowi). Użyte tu przez Jana greckie méno znaczy „trwać”, ale także „mieszkać”, „kontynuować”, „wytrzymać”. Wiele znaczeń. Z całą pewnością jednak nie chodzi o jednorazowe doświadczenie.
Co to jednak oznacza: „zadomowić się” i „trwać” w prawdzie? W jaki sposób to się dokonuje? Dzieje Apostolskie opowiadają w 11. rozdziale o początkach Kościoła w Antiochii. Dotarli tam chrześcijanie wygnani prześladowaniem z Cypru i z Cyreny. Przepowiadali Słowo tak, że „wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana”. Do nowo nawróconych skierowano z Jerozolimy Barnabę. Gdy ten przybył, „zobaczył działanie łaski Bożej, ucieszył się i zachęcał wszystkich, aby całym sercem wytrwali przy Panu (Dz 11, 23). A więc: „trwać/zamieszkać” w przyjętym orędziu znaczy „trwać sercem” (dosłownie: „intencją serca”).
Trwa w prawdzie ten, kto przyjął ją sercem. „Kto nie kocha prawdy – mówi Grzegorz Wielki – jeszcze jej nie poznał”. Miłość – wiemy o tym wszyscy – nie jest doświadczeniem jednorazowym, chwilowym. Miłość zna dyscyplinę wierności. „Nigdy się nie kończy” (1 Kor 13).
Mieszkamy jedynie w takiej prawdzie, którą pokochaliśmy (przyjęliśmy sercem). I tylko wtedy ona nas wyzwala.
Dalej w refleksji może poprowadzić nas św. Jakub. W 1. rozdziale swojego listu pisze: „Wprowadzajcie Słowo w czyn, a nie bądźcie jedynie słuchaczami oszukującymi samych siebie. Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo wolności i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania” (Jk 1, 22-25).
To bardzo ważne. Zadomawia się w prawdzie ten tylko, kto – poznawszy ją – wprowadza ją w czyn. Nie zadomowi się w poznanej prawdzie ten, kto ciągle traktuje ją jedynie jako „projekt domu”, ale nigdy nie przystąpił do jego budowy. Dopiero prawda wcielana w czyn objawia się nam – mówi Apostoł – coraz bardziej i bardziej jako „doskonałe prawo wolności”.
Sam „wykład” prawdy jeszcze nie wyzwala; wyzwolenie przynoszą dopiero „ćwiczenia”. Prawda niewprowadzana w czyn może stać się w naszym życiu przyczyną frustracji i depresji: co z tego, że znam prawdę, skoro jest ona jedynie pięknym marzeniem?
Zamiast zapowiadanego wyzwolenia – uwięzienie w smutku. ©