Ładowanie...
Potwór i człowiek
Pewien Norweg, który w czasie masakry na wyspie Utoya przebywał w Wielkiej Brytanii, opowiadał, że brytyjscy koledzy nie mogli pojąć, czemu norweska policja nie zabiła Breivika na miejscu.
I rzeczywiście – zapewne nikt by się nie zdziwił. Uważamy się za ludzi ukształtowanych przez kulturę prawa, ale zarazem kultura masowa, a przede wszystkim realne wydarzenia – i to nie tylko takie, jak atak na World Trade Center, ale również stępiające naszą wrażliwość na tę tragedię reakcje, np. przetrzymywanie latami podejrzanych w Guantanamo – jakoś nas znieczuliły. I jednocześnie usprawiedliwiają pogląd, że jeśli ktoś zrobił coś strasznego (lub jest o to podejrzany), to jakby nie jest już człowiekiem. W każdym razie nie takim jak my. A skoro tak, można traktować go nie jak człowieka, np. zastrzelić bez procesu.
Paradoksalnie, w ten sposób myśli także Breivik – dla niego muzułmanie...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]