Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wyrażam radość z tego, że „TP” podjął temat homilii w polskich kościołach. Kazań większości naszych księży nie da się wprost słuchać. Mój „kaznodzieja” – zgodnie z tym, co można przeczytać w artykule Mariusza Sepioły i Artura Sporniaka – zaczyna od skromnego cytatu z czytania, by bardzo szybko przejść do nurtujących go problemów politycznych i seksualnych. Mając dosyć już takich kazań, zacząłem jeździć po okolicznych parafiach z postanowieniem, że – nawet kosztem wygody i straconego czasu – poszukam gdzieś lepszych treści. Niestety. Zamiar całkowicie spalił na panewce: w sąsiednich parafiach kazania były być może nieco lepiej wygłaszane, ale treści miały te same. Chętnie bym dał mojemu księdzu do przeczytania ten numer „Tygodnika”, ale on (ksiądz) nie uznaje „TP” za pismo katolickie, czemu niejednokrotnie dawał wyraz w swych „porywających inaczej” kazaniach.