Polska umiarkowanie bezpieczna

Ewa Kopacz zapewniała po odprawie w Centrum Antyterrorystycznym ABW, że wydarzenia we Francji w żaden sposób nie zagrażają Polakom i nie ma powodu do podnoszenia poziomu zagrożenia terrorystycznego. Czy rzeczywiście możemy się czuć komfortowo?

12.01.2015

Czyta się kilka minut

Z jednej strony tak, bo terroryści wybierają takie cele, które oprócz śmierci, strachu i paniki gwarantują odpowiedni poziom rozgłosu medialnego. Jakkolwiek brutalnie to zabrzmi, o wiele atrakcyjniejszymi celami są te zachodnioeuropejskie. Ale czy to oznacza, że Polska jest wolna od zagrożeń? Zdecydowanie nie. W 2003 r. ABW we współpracy ze służbami innych państw prowadziła sprawę o kryptonimie „Miecz”. Była to pierwsza tego typu operacja w Polsce, wymierzona w ekstremistów islamskich, planujących zamachy w naszym kraju podczas świąt Bożego Narodzenia. Zagrożenie było realne, choć część ówczesnych władz z początku bagatelizowała problem. Z kolei w 2012 r. terroryści wykorzystali Polskę jako miejsce zakupu i kanał przerzutowy części ładunków wybuchowych, użytych potem w ataku na izraelskich turystów w bułgarskim Burgas. Innymi słowy: współcześni terroryści doskonale wiedzą, gdzie leży Polska, a w odświeżeniu tej wiedzy dodatkowo pomogło nasze zaangażowanie w Iraku i Afganistanie, że o doświadczeniach mazurskich nie wspomnę.

Specjalnie wskazuję na teraźniejszość, bo w latach 70. i 80. XX w. Polska traktowana była przez część ugrupowań (przede wszystkim palestyńskich) jako swego rodzaju azyl, gdzie leczyło się rany, uzupełniało zapasy broni i kupowało podrobione dokumenty. Wielu ekspertów jest przekonanych, że sentyment z tamtych czasów wciąż wpływa pozytywnie na poziom naszego bezpieczeństwa. Tyle że w tej grze nie o sentymenty chodzi.

Teraz bowiem sytuacja się skomplikowała. Terroryści coraz częściej działają w małych grupach i coraz częściej wracają „do domu”, aby kontynuować dżihad po wcześniejszej zdobytych doświadczeniach bojowych w Iraku czy Syrii. W przypadku Polski to jednak marginalny problem, bo ledwie kilkanaście osób znad Wisły walczy dziś pod sztandarem Państwa Islamskiego.

Problemem pozostaje nieszczelny przepływ osób w ramach Schengen. Nasze służby współpracują z zachodnimi partnerami, ale martwi słaba jakość informacji własnych, zdobywanych poza granicami RP. Mówiąc wprost: bazujemy głównie na tym, co dostaniemy od sojuszników. Natomiast na własnym podwórku coraz lepsze wyniki uzyskuje Centrum Antyterrorystyczne ABW, które w kolejnych latach powinno być, obok kontrwywiadu – oczkiem w głowie polityków nadzorujących pracę służb.

A gdyby jednak terroryści stanęli jutro w drzwiach redakcji „TP”? Śmiem twierdzić, że nasze jednostki specjalne poziomem wyszkolenia i jakością używanego sprzętu nie ustępują Francuzom. Większy problem dotyczy koordynacji pracy poszczególnych służb, także mundurowych, ale to już temat na zupełnie inną opowieść.


Autor jest ekspertem portalu Defence24.pl

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2015