Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tiry utknęły, ponieważ nasi celnicy nie zjawiają się w pracy (żądają 1,5 tys. podwyżki, rząd obiecuje im 500 zł.). Ukraińcy posunęli się do blokowania przejścia, ponieważ Polska nie odrobiła swoich lekcji przed wejściem do strefy Schengen. Zdobycie polskiej wizy jest we Lwowie nie lada wyczynem, wydłużają się kolejki pod konsulatem, kwitnie handel pośrednictwem: tak było jeszcze przed naszym wejściem do Schengen. Szkoda, że pracy konsulatów nie udało się na czas zintensyfikować. Szkoda również, że nie udało się podpisać na czas umowy o małym ruchu granicznym, która zwalniałaby Ukraińców zamieszkujących tereny przygraniczne z obowiązku posiadania wizy.
Kwestię ucywilizowania polskich granic podnosiło się od dawna, wszystko, co się na nich działo, było tajemnicą poliszynela: eufemistycznie mówiąc niemiłe zachowanie polskich celników wobec przybyszów zza wschodniej granicy, przemyt spirytusu i papierosów z Białorusi i Ukrainy, sznury samochodów wyczekujące na odprawę.
Dziś polska granica wschodnia jest także granicą Unii Europejskiej, więc za to, co się na niej dzieje, musimy wstydzić się podwójnie.