Podeptane marzenia

Co może łączyć poezję Federica Garcii Lorki z sytuacją kobiet w powojennym Afganistanie? W filmie Samiry Makhmalbaf ten związek narzuca się już w tytule.

30.05.2004

Czyta się kilka minut

 /
/

Tytuł - “O piątej po południu" - zaczerpnięto z wiersza Lorki, opiewającego śmierć byka podczas corridy. Wiersz recytowany w filmie przez afgańskiego poetę brzmi jak epitafium dla świata, w którym wszystko umiera: wyniszczeni wojnami ludzie, niedożywione dzieci, ale też zwyczajne pragnienia i tęsknoty. Umiera też nadzieja, że teraz, kiedy upadł reżim talibów, będzie można żyć bardziej po ludzku.

Bohaterka filmu, 20-letnia Noqreh, korzystając z odwilży próbuje nadrobić stracony czas: po kilku latach przerwy może wreszcie wrócić do szkoły. W kraju coraz więcej mówi się o demokracji, niedobitki talibów skryły się w górach, mieszkańcy Kabulu na zgliszczach miasta usiłują powrócić do dawno zapomnianej normalności... Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by Noqreh zrealizowała swoje najśmielsze marzenie.

Noqreh chciałaby bowiem zostać prezydentem - wzorem swojej idolki z Pakistanu premier Benazir Bhutto. Nie ma pojęcia, jak to zrobić, wierzy jednak, że jej sen może się ziścić. Od początku jest to optymizm na wyrost. Jej stary ojciec - fanatyk przeklinający kobiety z odsłoniętymi twarzami - nie toleruje podobnych pomysłów na życie. Nie ma pojęcia, że córka prosto ze szkółki koranicznej przemyka się do świeckiej szkoły, a pod burką skrywa zalotne białe pantofelki - urastające do rangi rewolucyjnego manifestu. Poczciwy w gruncie rzeczy człowiek, troszczący się zapobiegliwie o los rozsypanej w wyniku wojny rodziny, został nieuleczalnie zainfekowany. W mieście, w którym wszystko umiera, jedno zdaje się wiecznie żywe - wirus nietolerancji i pogardy skrywający się często pod maską nadgorliwej pobożności.

Znamienne, że irańska reżyserka, by opowiedzieć o beznadziejnej sytuacji muzułmańskich kobiet, wybrała się do Afganistanu. Tam znalazła tło najbardziej ekstremalne i spektakularne. Tam mogła, pokazując naród ukąszony przez talibów, mówić o wynaturzeniach islamu w sposób otwarty, co zapewne nie byłoby jej dane w jej własnym kraju, w którym pomimo postępujących reform sytuacja kobiet również pozostawia wiele do życzenia. Nie każda może zostać Samirą Makhmalbaf czy Shirin Ebadi.

Młoda reżyserka pewnie też doświadczyła działania mechanizmów cenzury. Nieprzypadkowo jej wcześniejsze filmy: debiutanckie “Jabłko" - o nastoletnich bliźniaczkach więzionych w domu przez sfanatyzowanego ojca, czy “Tablice" - o wędrownych nauczycielach kurdyjskich krążących po irańsko-irackim pograniczu w poszukiwaniu uczniów, były znakomitymi, ale zarazem mocno zmetaforyzowanymi obrazami rzeczywistości. Nie przypadkiem najwięksi reżyserzy irańscy, jak Mohsen Makhmalbaf czy Abbas Kiarostami, tak często uciekali się do umownych, poetyckich chwytów.

Samira Makhmalbaf chciałaby, jak powiada w rozmowach z zachodnimi dziennikarzami, odkłamać obraz tej części świata. Medialne doniesienia z Afganistanu traktuje jako krzywdzące uproszczenia, porównywalne z kłamliwą ideologią filmu “Rambo". Zatrudnia na planie naturszczyków, kręci w autentycznych plenerach (tu: w księżycowym krajobrazie przedmieść afgańskiej stolicy), zdumiewa dokumentalnym autentyzmem obrazu, atmosfery, zachowań prostych ludzi uchwyconych w chaosie dnia codziennego. Pozostaje jednak już jako ukształtowana artystka pod niewątpliwym wpływem słynnego ojca.

W filmach Samiry znać bliską twórcy “Kandaharu" surrealistyczną wrażliwość. W “O piątej po południu" obrazy ludzkiej niedoli mają w sobie często dziwaczne, perwersyjne piękno. Szafirowa bądź intensywnie błękitna burka, symbol opresji afgańskich kobiet, upodabnia je niechcący do sunących po ulicach zjaw czy tajemniczych pozaziemskich istot. Kiedy rodzina Noqreh przeżywa najazd powracających z Pakistanu uchodźców, szybko znajduje nowe lokum w... porzuconym w górach wraku samolotu, a potem w malowniczych ruinach świetnego niegdyś pałacu, w którym dziś pasą się owce i bydło. Surrealizmem trąci także wyzywający stukot pantofelków Noqreh po marmurowych posadzkach.

Rzeczywistość zniszczonego wojną kraju aż roi się od absurdów. Absurdalne jest pytanie postawione przez nauczycielkę w żeńskiej szkole: “która z was chciałaby zostać prezydentem?". Absurdalna jest agresja, którą wyzwala w fundamentalistach odwaga i upór młodych kobiet. Absurdalny zdaje się sam pomysł zdobywania wykształcenia przez Noqreh w warunkach skrajnej nędzy i wrogiej atmosfery. Jednakże skażony absurdem okaże się w filmie Makhmalbaf również i nasz świat.

Bohaterka spotyka francuskiego żołnierza i szczątkową angielszczyzną usiłuje wypytać go, jak w warunkach demokratycznych zostaje się prezydentem. Zabawna to będzie lekcja demokracji. Noqreh dowie się jedynie, że wystarczy rozlepić dużo plakatów i mieć nielubianego konkurenta. Ani słowa o posłannictwie czy dobru wspólnym. Tak poinstruowana dziewczyna zacznie więc polityczną karierę od wizyty na bazarze, gdzie uzbrojony w archaiczny aparat z lustrzanką Afgańczyk wykona serię zdjęć Noqreh z dumnie odkrytą twarzą. I na tym, prawdopodobnie, jej kariera się zakończy. Twarda rzeczywistość zabije marzenia. Noqreh zrzuci swoje białe pantofelki. Wraz z ojcem, bratową i umierającym niemowlęciem opuści w końcu Kabul i wyruszy na pustynię w poszukiwaniu lepszego miejsca. Corrida skończona.

“O PIĄTEJ PO POŁUDNIU". Reż.: Samira Makhmalbaf, scen.: Mohsen Makhmalbaf i Samira Makhmalbaf, zdj.: Ebrahim Ghafori, mont.: Mohsen Makhmalbaf, wyst.: Agheleh Rezaie, Abdolgani Yousefrazi, Razi Mohebi, Marzieh Amiri. Prod.: Iran/Francja 2003. Dystryb.: Gutek Film. Premiera 28 maja.

SAMIRA MAKHMALBAF (ur. 1980), irańska reżyserka, jest córką znanego twórcy Mohsena Makhmalbafa, niegdyś mudżahedina walczącego z reżimem szacha, dziś człowieka-instytucji stojącego na czele filmowego klanu (macocha Samiry Marzieh Meshkini również jest reżyserką, 15-letnia siostra Hana zadebiutowała niedawno dokumentem o powstaniu filmu “O piątej po południu", brat Maysam jest montażystą). Samira zadebiutowała jako 18-latka znakomitym filmem “Jabłko", pokazywanym w Cannes. Zrealizowała także “Tablice" (2000), uhonorowane w Cannes nagrodą specjalną jury, oraz nowelę w zbiorowym filmie “11.09.2001". Jej najnowszy film “O piątej po południu", do którego scenariusz napisała wspólnie z ojcem, otrzymał w 2003 r. w Cannes Nagrodę Jury oraz Nagrodę Jury Ekumenicznego. To zarazem pierwszy film zrealizowany w Kabulu po upadku talibów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2004