Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Choćby po to, by zostawić tę możliwość w przypadku tzw. wad letalnych, ale wykluczyć w przypadku płodów z trisomią. Wielu polityków i działaczy prących do zmiany prawa powoływało się właśnie na przypadek dzieci z zespołem Downa – na który wskazuje też sporo przeciwników zaostrzenia przepisów.
Ale z faktu, że furtka została otwarta, nie wynika, że ktoś przez nią przejdzie. PiS nie skorzystał z darowanego czasu między listopadem a styczniem, aby się do ruchów ustawowych przygotować. A naprędce przygotowany przez prezydenta projekt trafił w próżnię, bo wiele kręgów uznało go za zbyt „liberalny”.
Decydując o zmianach w prawie, Kaczyński będzie brał pod uwagę także siłę ulicznych protestów. Ale ich liderki powtarzają hasła sprzed kwartału. Czy zrobiono przez ten czas cokolwiek na rzecz budowy platformy, w której podmiotowość i prawa kobiet byłyby postawione na pierwszym miejscu, ale tak, by mogła to przyjąć milcząca większość, która w sondażach wcale nie przesunęła swojej preferencji w stronę dostępu do przerywania ciąży na życzenie?
Przez zbieg okoliczności w takim momencie partia Szymona Hołowni pokazała swój program reform w relacjach Kościoła i państwa. To rozwiązania przeważnie połowiczne (np. nauka religii w szkole, lecz bez stopni na świadectwie), ale to ich zaleta.
Do niedawna prawny zakaz aborcji szedł w parze z jej powszechną dostępnością. Zmowa milczenia nad fałszem prawnym – taki był stosunek państwa do nauczania Kościoła. Teraz jedna ze stron próbuje ją zerwać, działając w logice frakcyjnych rozgrywek. Warto z tego skorzystać i dać Polakom okazję do przedyskutowania relacji państwo–Kościół.
W kwestii przerywania ciąży nie zmieni się bezpośrednio nic – karty pozostają w ręku PiS, który im bardziej słabnie, tym bardziej będzie dla swej władzy potrzebował kościelnego alibi. Ale dyskusja o roli i miejscu religii w życiu publicznym pozwoli może w przyszłości zmieniać prawo o aborcji – i nie tylko – tak, by znaleźć punkt równowagi potrzeb i wartości wszystkich stron. ©℗