Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nie tylko feministki uważają, że na eksponowanych stanowiskach jest za mało kobiet. Nie ma ich, bo nie chcą tam być! Chętnie głosowałbym na prezydenta-kobietę i cieszyłem się, gdy premierem była Hanna Suchocka. Ale nie da się na siłę zwiększyć liczby kobiet w polityce lub biznesie, bo one się tam nie pchają, sądząc - na ogół słusznie, jeśli wziąć pod uwagę ujawniane fakty - że to jedno wielkie “bagno". Znakomicie realizują się natomiast w nauce, oświacie, medycynie i wielu innych dziedzinach, a przede wszystkim w swoich rodzinach, za każdym razem udowadniając, że nie są w niczym gorsze od mężczyzn.
Problemem, jakim chętnie zajmuje się pełnomocnik ds. równego statusu kobiet i mężczyzn jest też aborcja. Dlaczego jednak tak mało jest zainteresowania losem kobiet, które chciałyby zostać matkami? Co uczyniono np. w sprawie prawnej i praktycznej (!) ochrony kobiet przed zwalnianiem z pracy w ciąży i w okresie wychowywania małego dziecka?
Równy status płci, według krytykowanego przeze mnie urzędu, chyba nie odnosi się do mężczyzn, bo np. problemu praw ojców do swoich dzieci po rozwodzie z ich matką w ogóle się tam nie zauważa. W polskich sądach obowiązuje dogmat, wyznawany przez orzekające tam panie, że w przypadku rozwodu (poza nielicznymi wyjątkami) opiekę nad dzieckiem przejmuje matka. Czy zawsze jest to najlepsze dla dziecka? Także w drobniejszych sprawach nie ma równości. Niedawno zachorowała moja córka i to ja opiekowałem się nią w szpitalu, podczas gdy żona zajmowała się młodszym synkiem. Gdy przedstawiłem w pracy zaświadczenie lekarskie, najpierw długo się zastanawiano, dlaczego ojciec, a nie matka, zajmował się dzieckiem, a potem kazano mi pisać specjalne oświadczenie w tej sprawie. Matka takiego oświadczenia składać nie musi.
Czy nie lepiej pieniądze, za jakie utrzymujemy ten urząd, przeznaczyć na edukację? Chciałbym, by moja prawie 4-letnia córeczka miała zapewnioną naukę na takim poziomie, który zapewni jej możliwość swobodnej konkurencji z mężczyznami we wszystkich dziedzinach. I żaden urząd ds. równości płci nie będzie jej do tego potrzebny.
WOJCIECH ZAJĄCZKOWSKI (Łódź)
O wypowiedzi pani Magdaleny Środy pisały w “TP" nr 51/04: Elżbieta Adamiak, s. Małgorzata Chmielewska i Józefa Hennelowa.