Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Platforma sprawdzi wszystkie działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego i powoła w Sejmie komisje śledcze do zbadania spraw Leppera, Blidy i Sawickiej - zapowiada jeden z liderów PO Bronisław Komorowski. Jeśli potwierdzą się podejrzenia o wykorzystaniu CBA w walce politycznej, Biuro zostanie rozwiązane.
Gdy na kilka dni przed wyborami Mariusz Kamiński zwoływał konferencję prasową, by przedstawić fragmenty nagrań - w roli głównej: posłanka Sawicka i agent CBA - szef Biura nie przypuszczał chyba, że nie tylko wyświadczy niedźwiedzią przysługę PiS-owi, ale także sobie samemu i instytucji, którą kieruje.
Zapłakana Sawicka, błagająca na ekranach telewizorów Kamińskiego, by jej publicznie nie linczował, nie przysporzyła głosów Jarosławowi Kaczyńskiemu, raczej odwrotnie. A wyznanie Kamińskiego, że zorganizował tę konferencję po to, żeby teraz Polacy wiedzieli na kogo głosować, może okazać się pretekstem dla nowego premiera do odwołania szefa CBA - mimo że wedle ustawy o Biurze jest on (prawie) nieodwoływalny.
Kamiński stwierdził na konferencji prasowej: "Polacy powinni znać prawdę, sami wyciągną wnioski".
Czy wystąpienie to można interpretować jako złamanie ustawy o CBA? Punkt czwarty artykułu siódmego ustawy stanowi bowiem: "Szef CBA lub zastępca szefa CBA nie może być członkiem partii politycznej ani uczestniczyć w działalności tej partii lub na jej rzecz".
Jedną z pierwszych dyskusji - i konfliktów - w nowym Sejmie będą więc nie tylko "zaległe" komisje śledcze ds. akcji CBA i ABW (chce ich nie tylko PO, ale także LiD i PSL), lecz również dyskusja o CBA: o przeszłości i przyszłości Biura.
Będzie to zarazem dyskusja o tym, jak walczyć z korupcją. Czy sprawdziła się filozofia "działań ofensywnych" jako podstawy działań CBA, o której słuszności w rozmowie obok przekonuje doradca premiera Kaczyńskiego, prof. Andrzej Zybertowicz? Gdzie przebiegają granice prowokacji dokonywanych przez CBA bądź policję - szczególnie gdy o przestępstwo podejrzewa się polityka? Czyli także - czy CBA faktycznie szukało "haków" na opozycję?
- Zrobimy dokładny audyt tej instytucji, zajrzymy wszędzie, we wszystkie ich dokumenty, we wszystkie ich informacje - zapowiada w rozmowie z "Tygodnikiem" Bronisław Komorowski. - A oprócz tego powołamy komisje śledcze, które powinny zbadać działanie CBA i innych służb wobec Barbary Blidy, w tzw. aferze w ministerstwie rolnictwa oraz wobec Beaty Sawickiej. Jeśli potwierdzą się zarzuty, że CBA uczestniczyła w prowokacji policyjno--politycznej, przypieczętuje to los Biura. Zostanie zlikwidowane.
Polityk Platformy podkreśla, że osobna instytucja zajmująca się walką z korupcją jest w Polsce potrzebna, ale musi być apolityczna.
Jednak niezależnie od tego, obejmująca władzę Platforma będzie musiała dokonać jeszcze wyboru na przyszłość: opowiedzieć się za którąś z filozofii zwalczania korupcji - "ofensywną" (przy użyciu prowokacji) bądź polegającą na wykrywaniu przestępstw już popełnionych.
Odmienne poglądy niż prof. Zybertowicz prezentuje Grażyna Kopińska, dyrektor programu "Przeciw Korupcji" w Fundacji Batorego: - Polska ratyfikowała konwencję antykorupcyjną ONZ. Zobowiązuje nas ona do powołania instytucji, które zajmowałyby się prewencją antykorupcyjną, czyli zwalczaniem przyczyn, a nie skutków. Naszym zadaniem jest powołanie systemu antykorupcyjnego, a nie mnożenie sytuacji pozwalających łapać skorumpowanych. Jeśli CBA ma dalej istnieć, powinno przede wszystkim zajmować się analizą prawa i wprowadzaniem systemów antykorupcyjnych.
Jeśli nowy rząd zdecyduje się na kontynuowanie "filozofii ofensywnej", będzie zatem, być może, musiał dookreślić, gdzie przebiegają granice prowokacji (o różnych modelach walki z korupcją w USA, Wielkiej Brytanii i w Niemczech patrz teksty poniżej).
Także po to, aby - przykładowo - aresztowanie w przyszłości posła PiS podejrzanego o korupcję nie zostało potraktowane jako polityczny odwet.
Komorowski: - Prowokacja jest dopuszczalna, jeśli istnieją przesłanki, że osoba, wobec której zostanie użyta, jest wmieszana w jakieś przestępstwo. Jeśli jest inaczej i prowokacja służy zachęcaniu do popełnienia przestępstwa, to jest to podżeganie do przestępstwa.
Kopińska: - W czasie prac nad ustawą o CBA w Sejmie poprzedniej kadencji zgłaszano uwagi, że CBA jest źle usytuowane. Postulowano, aby parlament, a nie premier, sprawował nadzór nad Biurem.
Tylko czy dyskusja taka jest w nowym Sejmie możliwa? Czy każdy, kto będzie krytykować sposób działania CBA, nie zostanie oskarżony przez opozycyjne już PiS o sprzyjanie korupcji? Albo o to, że PO pragnie odwetu?
Komorowski: - Trzeba być złośliwym i pozbawionym dobrej woli, by twierdzić, że chcemy się mścić. Oczywiste jest, że jeśli potwierdzą się spekulacje, iż CBA było policją polityczną, to osoby za to odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności prawnej.