Pisane 31 sierpnia 2003
Pisane 31 sierpnia 2003
Trudno, by rozmawiali o tym czynni politycy. Ich spotkania - także te medialne - zamieniają się już tylko w bijatyki słowne, gdzie każdy usiłuje przekrzyczeć innych. Niedługo nie będzie dało się słuchać salonów politycznych czy innych “siódmych dni". Ale społecznicy, eksperci, najpoważniejsi ludzie pióra? Dzisiaj w jednej z dyskusji radiowych padło znowu hasło “społeczna gospodarka rynkowa". Zaraz potem okazało się, że to powinny być przede wszystkim szczególnie wysokie podatki “dla najbogatszych". I właściwie na tym haśle dyskusja się wyczerpała. Zanim zaczęła się naprawdę, bo jedyne, co interesowało uczestników, to pytanie: kto winien. Ale już pytanie: co robić, gdy nie tylko znajdzie się winnego, ale go zastąpi - nie padło - więc i odpowiedź nie padła, rzecz jasna.
Protestujących w obronie własnych zakładów pracy ogląda się i słucha z przygnębieniem. Ale i...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]