Piękna tragedia

Śmiech bywa groźny. Łatwo go zlekceważyć, lecz kiedy przebrzmiewa, pozostaje pustka prowokująca refleksję, nierzadko bardzo gorzką.

19.02.2008

Czyta się kilka minut

Śmiech bywa groźny. Łatwo go zlekceważyć, lecz kiedy przebrzmiewa, pozostaje pustka prowokująca refleksję, nierzadko bardzo gorzką. Kpina, groteska i ironia mogą więc być potężnym orężem. Jak w dokumentach Marka Piwowskiego wydanych właśnie na DVD. W polskim filmowym świecie reżyser "Rejsu" zawsze zajmował lożę szyderców. Funkcję etatowego prześmiewcy pełnił już w latach 60., kiedy to był sztandarowym reprezentantem ironistów z pokolenia "Młodej Kultury". Zamiłowanie do groteski objawiło się u niego na II roku studiów w Łódzkiej Filmówce. Wówczas powstał pierwszy jego film dokumentalny, "Uwertura". Zrealizowana w 1965 r. opowiastka o młodych mężczyznach, którzy stają przed Wojskową Komisją Uzupełnień, porywa w wir dowcipu. Lekarka recytująca możliwe do przebycia choroby, inni medycy komentujący zdrowotne problemy rekrutów, wreszcie wojskowy dowódca, który "żeby zachować zasady demokracji" pyta młodych ludzi, w jakich jednostkach chcieliby służyć, a ostatecznie wszystkich przydziela do wojsk lotniczych - humor w czystej postaci. Lecz wystarczy przyjrzeć się bohaterom Piwowskiego, by dostrzec przejęcie, strach i zażenowanie. Wówczas śmiech milknie, ujawnia się rozziew między nadzieją i oczekiwaniem młodych ludzi a trywialnie upodloną rzeczywistością PRL. Smutna komedia. Podobnie inne dokumenty Piwowskiego okazują się prześmiewczymi opowieściami o żałosnym świecie.

Wśród 12 filmów, które znalazły się na wydanych właśnie płytach, jedynie dwa, "Uwertura" oraz "Sukces", przewrotny i szyderczy portret Czesława Niemena, są dokumentami sensu stricto. Piwowski porzuca bowiem prostą wiarę w autentyczność obserwacji, by z improwizowanych scen układać prawdziwe historie. Dokumentalna kreatywność reżysera dziś okazuje się kluczem do wielkości jego filmów. Piwowski wiedział, że kamera kłamie, kiedy się pojawia, znika autentyzm. Właśnie dlatego obserwował ludzi bez jej udziału, by później przywołać ich autentyczne zachowania i emocje. Tak konstruował "Muchotłuka" z 1966 r. czy rok późniejsze "Pożar! Pożar! Coś nareszcie dzieje się". Elementy kreacji wprowadzał także do swych poważnych dokumentów (m.in. "Korkociągu", przedstawiającego skutki choroby alkoholowej), przez co czynił je bardziej bolesnymi i szczerymi. W "Psychodramie" ze współczuciem i zrozumieniem opowiadał o życiu dziewcząt z zakładu wychowawczego. Niekochane, porzucone przez rodziców, często wykorzystywane, do kamery odpowiadają na pytania reżysera. Ich słowa wstrząsają. Podobnie jak inscenizowane przedstawienia, w których dziewczynki odgrywają role swych krzywdzących rodziców. Piwowski stara się je zrozumieć, współczuje, a jego współczucie udziela się także widzom. Tu nie ma już miejsca na śmiech, pozostaje jedynie szara rzeczywistość i kilka pytań bez odpowiedzi. Jak w wielu filmach Piwowskiego, śmiesznych, lecz właśnie dlatego tak dogłębnie smutnych.

"POLSKA SZKOŁA DOKUMENTU: MAREK PIWOWSKI", 2 płyty DVD, wstęp: Tadeusz Lubelski, Polskie Wydawnictwo Audiowizualne, Warszawa 2007

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2008