Piekło pracy
Piekło pracy

Miało być inaczej. Gdy jesienią ruszaliśmy w „Tygodniku” z akcją #przemocwpracy, celem było pokazanie, że problem jest wszędzie: na zapleczu paternalistycznego small-biznesu („moja firma, więc wara wam od tego, jak traktuję moich ludzi”), w ciasnych pokoikach wiecznie niedofinansowanych NGOsów, na najwyższych piętrach sowicie opłacanego konsultingu czy w oddychającej inteligenckim etosem rodzimej akademii. Dość szybko stało się jednak jasne, że nasza mapa nie tylko rozrasta się wszerz, lecz także zaczyna tworzyć coś w rodzaju trójwymiarowego obrazka. Wciągającego w problem przemocy w pracy coraz głębiej i głębiej.
Krąg pierwszy: tu się krzyczy
W Polsce krzyk to jedna z ulubionych metod zarządzania zasobami ludzkimi. „Z czasem stało się jasne, że krzyczenie jest u niego podstawową formą komunikacji. Rzucał telefonem rozmawiając z informatyczką. Nie rozumiała, co on...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
raz się z młodym redaktorem-socjalistą zgodzę
Ora et Labora
a tam gadanie, puszone jak zwykle
To też bezbożne ekscesy,
że niby jak tv nie było to kler był cacy