Przemoc w pracy

 /
/

Mam tu dziesięciu na twoje miejsce. Zwiń sobie ten raport w rulon i wsadź w d… Niczego nie potrafisz zrobić dobrze. Jesteś zerem.

TO NIE SĄ „NORMALNE” ODZYWKI SZEFA.

To przemoc w pracy. To mobbing. To łamanie polskiego prawa.

A JEDNAK W NASZYM KRAJU TO WCIĄŻ CODZIENNOŚĆ.

Dlatego chcemy rozpocząć rozmowę na ten temat. Będzie trudna, ale jest konieczna.

BYLIŚCIE PONIŻENI, ZASTRASZENI, WZGARDZENI PRZEZ PRACODAWCĘ?

Opiszcie to z hashtagiem #przemocwpracy lub wyślijcie na przemocwpracy@tygodnik.com.pl, opublikujemy Wasze świadectwa anonimowo. Napiszcie też, co wtedy czuliście.

POKAŻMY OFIAROM, ŻE NIE SĄ SAME.

A sprawcom, że kończy się ich bezkarność, że zachowania, które uchodziły za dopuszczalne, według pracownic i pracowników są już nie do przyjęcia.

Poniżej kolejne głosy, które otrzymaliśmy od Państwa. Czytaj też raport „Tygodnika” o mobbingu na powszech.net/przemocwpracy

 

Wyższa szkoła mobbingu

Byłam etatową pracowniczką trzech uniwersytetów zajmujących najwyższe pozycje list rankingowych i renomowanej uczelni prywatnej. Każde z tych miejsc było przesiąknięte kumoterstwem i brakiem szacunku dla ludzi.

Na pierwszym uniwersytecie, w którym przygotowywałam doktorat, odebrano mi możliwość prowadzenia zajęć, co było „karą” za zmianę promotora pracy doktorskiej. Jedna ze złotych zasad akademickich brzmi: „Nie będziesz występować przeciw samodzielnemu pracownikowi naukowemu” (co znaczy, że doktorom habilitowanym i profesorom należy się bezwzględny posłuch, nawet jeśli postępują niczym kapryśni greccy bogowie). Złamałam tę zasadę i poniosłam konsekwencje.

Na drugiej akademii przełożona wymuszała na mnie m.in. polecanie studentom swojego podręcznika. Wieczorami i w weekendy dzwoniła do mnie na godzinne rozmowy, w trakcie których dostawałam kolejne pouczenia. Jakiekolwiek próby dyskusji ucinała, uzasadniając to moim młodym wiekiem i brakiem doświadczenia.

Przeniosłam się na uczelnię prywatną, na której pracowało mi się najlepiej – do momentu, gdy przestałam dostawać pensję – choć i tam przemocy było pod dostatkiem.

Nasz system akademicki jest z gruntu zepsuty m.in. dlatego, że hierarchiczne struktury umożliwiają pięcie się po szczeblach kariery przede wszystkim osobom posłusznym wobec tych, którzy stoją w hierarchii wyżej. Młodzi ludzie dostają na uczelniach taki przekaz: kiedy musicie, bądźcie ulegli, jak możecie, pozwalajcie sobie na więcej. A przede wszystkim: chcecie przetrwać, to kombinujcie.

Dr ANNA TYLIKOWSKA psycholożka, była pracowniczka naukowo-dydaktyczna

Rozszerzona wersja listu na powszech.net/mobbing-akademicki

 

Nie tylko szefostwo

Przemoc w pracy może wystąpić także między pracownikami zatrudnionymi na równorzędnych stanowiskach. Kiedy trafiłam do pracy w dziale, w którym od kilku lat pracowała już moja koleżanka, nie przypuszczałam, jak szybko zmienią się nasze dobre relacje. Od początku koleżanka stosowała wobec mnie mobbing. Gdy otrzymała polecenie wprowadzenia mnie w obowiązki, robiła to z niechęcią, okazując mi wyższość. Kiedy już wdrożyłam się w pracę i szło mi lepiej, okazywała mi niechęć jawnie, często wychodziła z pokoju i szła do innych działów, by opowiadać tam, jakim jestem beznadziejnym pracownikiem. Atmosfera, w której czułam się gorsza, pomijana, wyśmiewania, trwała kilka lat. Wspominam to jako najgorszy koszmar, który zaowocował nerwicą.

AGNIESZKA (imię zmienione)

 

„Zbyt wolne przyswajanie”

Po skończeniu studiów dość szybko udało mi się dostać pół etatu w zawodzie. Zostałam pracownikiem działu kadr w oddziale francuskiej korporacji. Na początku szło mi świetnie, przyswajałam nowe informacje, ludzie mnie polubili. Po upływie około dwóch tygodni zaczęło się wszystko psuć. Nagle zostałam sama w biurze i miałam zajmować się wszystkim pod nieobecność mojej przełożonej, mimo że nie zostałam wdrożona w jej obowiązki. Szefowa miała ciągle o coś pretensje: a to nie tak ułożone dokumenty na biurku, a to nie domyśliłam się czegoś, o czym powinnam wiedzieć. Dała też mi absurdalne zadanie: nauczenia się imion i nazwisk kierowników wraz z ich telefonami. Nie wiem, w jaki sposób, ale miałam także za zadanie łączyć ich imiona i nazwiska z twarzami, co sprawdzała poprzez odpytywanie.

Moja kariera w korporacji zakończyła się przed upływem okresu próbnego. Po świętach wróciłam do pracy i zastałam w drzwiach szefową, która wręczyła mi wypowiedzenie umowy, a raczej namówiła mnie na podpisanie porozumienia. Powód zwolnienia to m.in. „zbyt wolne przyswajanie prostych schematów myślowych”.

Moje zwolnienie z pracy przypłaciłam załamaniem nerwowym, z którego długo nie mogłam się podnieść. Poniekąd skutki tego odczuwam do dziś.

MAGDA (imię zmienione)

 

Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest Tygodnik Powszechny sp. z o.o., z siedzibą w Krakowie, ul. Wiślna 12, 31-007 Kraków. Podany adres e-mail przetwarzamy wyłącznie w celu pozyskania informacji o przypadkach mobbingu, które do celów akcji mogą zostać wykorzystane w sposób całkowicie anonimowy. Podstawą przetwarzania jest art. 6 ust. 1 lit a RODO, czyli Pani/Pana zgoda, która jest wyrażona poprzez przesłanie maila na podany adres. Pani/Pana adres e-mail będzie przetwarzany nie dłużej, niż jest to konieczne do odebrania zawartych w nim informacji. Przesyłanie wiadomości e-mail na adres przemocwpracy@tygodnik.com.pl jest dobrowolne.

Czytaj raport „Tygodnika” o mobbingu na powszech.net/przemocwpracy

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 50/2018