Peregrynacje Necrobutchera

W ramach wakacyjnej akcji "Trzeźwy pora- nek", w godzinach 5.00 - 8.00 w Rzeszowie skontrolowano 110 kierowców. Nietrzeźwych było 20. "Bilans jest szokujący. Takiego »Trzeźwego poranka« nie było jeszcze i oby już nigdy nie było" - zaklina rzecznik podkarpackiej policji. Oby!

31.08.2010

Czyta się kilka minut

Nie byłem w Rzeszowie, ale byłem gdzie indziej, i wiem, że np. w muzeum w Czarnolesie bardzo trudno wytrzymać na trzeźwo. Anna Jagiellonka podobno nie była jakąś szczególną misską, urodę miała raczej prezydencką, ale to, co z niej zrobili w kaplicy lokalni (metalo)plastycy, nadawałoby się idealnie na okładkę albumu grupy Bathory (skądinąd bodajże szwedzkiej). Choć właśnie może w tym szansa na ściągnięcie tłumów turystów do Czarnolasu - w każdym razie ja tutaj dostrzegam niszę: zwiedzających widziałem bardzo mało, zwiedzali bardzo szybko (trudno zadowolić się jednym kurdybanem), no i byli z Polski - a przecież w XXI w. nie tylko o to chodzi. Skoro w muzeum Bourdelle’a pełno cudzoziemców, to nasz artysta zasługuje na co najmniej takie samo zagraniczne zainteresowanie. Ale jak? Przecie muzeum bez pojęcia, obsługa znudzona, zwiedzający ziewający, nawet lipy brak. Nil desperandum! Obejrzałem porażającą "ekspozycję", i wiem, w czym tkwi potencjalny haczyk. Trzeba zmienić target. Koniec z miłośnikami literatury.

Postawmy akcent na niezapomniane dzieło muzealnych plastyków w 3D, na te para-styropianowe figuryny naturalnej wielkości, na widok których moje dzieci najpierw zamarły z niedowierzania, a następnie rzuciły się do panicznej ucieczki. Eureka, jak zakrzyknąłby poseł grecki! Tu jest pies pogrzebany! Do czarnoleskiej kaplicy ściągną najbardziej zapamiętali wyznawcy najbrutalniejszego norweskiego metalu. Skandynawia jest bogata, a Jan Kochanowski zasługuje na nowych fanów, inwestorów i generalnie internacjonalny sznyt. Metalowi potomkowie Wikingów zostawią swą ciężką walutę w muzealnym sklepie z pamiątkami, gdzie obok nieco samizdatowych wydań "Trenów" i przecudnych deszczułek z podobizną Kochanowskiego (chyba jego - w każdym razie widać brodę, ale głowy bym nie dał, czy to nie profesor Bralczyk) można nabyć głównie wisiory i breloki ze znakami- -zodiakami wszystkich możliwych kalendarzy, zwłaszcza Majów. Tak wyposażeni, obiletowani, z wisiorem na szyi i brelokiem u pasa (lub vice versa), zodiakalni wyznawcy Thora udadzą się do kaplicy, aby z dreszczykiem napawać się Jagiellonką, Kochanowskim, Zamoyskim oraz bodajże Stańczykiem. Wszystkimi wstrząsająco wystruganymi w, zdaje się, styropianie - co jest zapewne ukłonem plastyków w stronę przemian po ’89 - nic, tylko się inspirować do naprawdę funeralnego brzmienia. Po prostu czarna ultra-mega-masakra.

Ponieważ należy kuć żelazo, póki gorące, proponuję na miejscu salon tatuażu: z pewnością większość metalowców natychmiast zechce sobie wydziargać for ever owego Stańczyka, o Jagiellonce nie wspominając. Necrobutcher, Hellhammer, Maniac i Blasphemer będą przejęci aż po cebulki, zachwyceni fani ekstremalnych doznań z pogranicza życia i śmierci poniosą ciężki kaganiec kultu Czarnolasu aż do Tromso i dalej, ściągając do kaplicy kolejne fale zamożnego skandynawskiego metalu. Attilla Csihar i Gorgoroth zagrają tu koncert, a Burial Hordes tudzież Entombed nagrają płyty.

Nisza? Wiem, ale za to jaka! Nigdy więcej "Trzeźwych poranków"! Oddział Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu stanie się największym pracodawcą Równiny Radomskiej. Baza noclegowa, usługi (salony fryzjerske!), gastronomia (tatar!) - wszystko to rozkwitnie, jako jeszcze w Polszcze nie było.

P.S. Jeśli chodzi o noclegi dla czarnej metalowej braci, to standardy powinien wytyczać camping w Zamościu - miłośnicy krwawego sportu przyjeżdżają tu chyba już od dekad, zważywszy na palimpsesty komarzych truchełek na wszystkich ścianach i sufitach. Bathory wysiada.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reżyser teatralny, dramaturg, felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Dyrektor Narodowego Teatru Starego w Krakowie. Laureat kilkunastu nagród za twórczość teatralną.

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2010