Pat Metheny „One Quiet Night” Warner Bros. Records, 2003

15.06.2003

Czyta się kilka minut

Wyobrażam sobie, że Pat Metheny po jeszcze jednym rewelacyjnym, rzecz jasna, koncercie swojej - kto wie, czy nie najlepszej dzisiaj formacji nowoczesnego jazzu - Pat Metheny Group, w trakcie którego grał na kilkunastu gitarach elektrycznych, zapragnął nagrać taką właśnie płytę j ak „One Quiet Night”. Płytę zrealizowaną solo na gitarze akustycznej, zarejestrowaną za pomocą jednego mikrofonu w domowym studiu artysty w pięknym mieście Nowym Jorku. Co ciekawe, Metheny gra na gitarze barytonowej, skonstruowanej przez kanadyjską lutniczkę Lindę Manzer, nastrojonej stosunkowo nisko, na modłę gitarzystów z Nashville. Instrument brzmi zatem niżej niż typowa gitara klasyczna, ale wyżej niż kontrabas.

Oczywiście Metheny od dawna uwielbia grać akustycznie, kameralnie i jak najbardziej jazzowo, najlepszym tego dowodem choćby albumy zrealizowane w duecie z gitarzystą Jimem Hallem lub kontrabasistą Charliem Hadenem, jednak zaskoczeniem dla jego wielbicieli może okazać się repertuar „One Quiet Night”. Oprócz własnych kompozycji, zarówno starych („Last Train Home” z pamiętnego albumu „Still Life/ Talking”), jak i nowych (np. „Song For The Boys” oraz „Over On 4th Street”), artysta interpretuje przebój grupy Gerry And The Pacemakers („Ferry Cross The Mersey”), hit Norah Jones („Don 't Know Why”) i wreszcie standard Keitha Jarretta „My Song”, pochodzący z tak właśnie zatytułowanej płyty sprzed ćwierć wieku, nagranej przez amerykańskiego pianistę z udziałem norweskiego saksofonisty Jana Garbarka. Nie sposób nie przypomnieć, że płyta ta ukazała się nakładem monachijskiej wytwórni ECM, kierowanej przez Manfreda Eichera, której maksyma programowa to „Jeden stopień powyżej ciszy”. Wiele na to wskazuje, że Metheny - współpracujący na przełomie lat 70. i 80. właśnie z Eicherem - nagrał „One Quiet Night” zgodnie z jego przesłaniem.

Brzmienie gitary Pata Metheny'ego to brzmienie ciszy w środku ogłuszającej upalnej nocy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2003