Chris Botti: "When I Fall in Love"

Chris Botti to nie tylko jeden z najprzystojniejszych (nie ustępujący urodą takim filmowym amantom, jak Brad Pitt czy Johnny Depp, o Leonardzie DiCaprio nie wspominając), ale także jeden z najbardziej utalentowanych trębaczy jazzowych świata. Co ciekawe, w odróżnieniu od większości młodych muzyków, debiutował grając nie standardy, lecz swoje utwory. Dopiero na wydanej dziesięć lat po debiucie płycie When I Fall in Love zamieścił wyłącznie interpretacje evergreenów.

20.02.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Przystępując do realizacji nowego albumu musiał mieć poczucie siły i wartości. Jego partie solowe znalazły się już na płytach Arethy Franklin, Chaki Khan, Bette Middler, koncertował z Paulem Simonem i Bobem Dylanem, a także z grupami The Brecker Brothers i Spyro Gyra. Od paru lat jest członkiem zespołu towarzyszącego Stingowi. Równie imponująco przedstawia się dorobek solowy tego muzyka: albumy “Midnight Without You", “Slowing Down the World" oraz “Night Sessions" przyniosły mu sławę współtwórcy i czołowego reprezentanta smooth jazzu, będącego melanżem jazzu, rocka i popu.

“When I Fall in Love" to bez wątpienia najambitniejsze przedsięwzięcie w dyskografii Bottiego. Płyta, nagrana z udziałem London Session Orchestra, a także takich instrumentalistów jak perkusista Vinnie Colaiuta, perkusjonista Paulinho Da Costa czy gitarzysta Dominic Miller, przynosi wysmakowane wykonania takich standardów, jak: “What’ll I Do?" Irvinga Berlina, “My Romance" Rodgersa i Harta, “Someone To Watch Over Me" Gershwinów. Pomiędzy nimi znajdziemy rzadkiej urody interpretację skomponowanego przez Ennio Morricone tematu przewodniego z filmu “Cinema Paradiso" w reż. Giuseppe Tornatore, zaśpiewaną przez samego Stinga jego autorską piosenkę “La belle dame sans regrets" oraz spopularyzowany przez tenora Andreę Bocellego przebój “Time To Say Goodbye (Con Te Partiro)", w którym Chris Botti gra tak, jakby śpiewał.

Cóż, nie ulega wątpliwości, że muzyka Chrisa Bottiego to styl i elegancja. Ręce same składają się do oklasków.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 08/2005