Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Podczas konferencji prasowej (7 lutego) dawny kapelan hutniczej "Solidarności" stwierdził, że oczyszczenie środowiska duchownych jest "potrzebne i konieczne" w obliczu procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II: "Powiedzcie prawdę o czasach Karola Wojtyły i Franciszka Macharskiego! Nie może być tak, że prawie wszyscy już wiedzą, kto donosił, ale mówi się o tym tylko po kątach" - wzywał ks. Isakowicz-Zaleski. Dodał, że sam nie chce być "lustratorem archidiecezji". Podkreślił, że w aktach IPN znajdują się nazwiska nie tylko donosicieli, ale również wielu bohaterskich duchownych, którzy nie dali się złamać bezpiece.
Ks. Isakowicz-Zaleski ujawnił m.in., że w otoczeniu Karola Wojtyły działał agent o pseudonimie "Dyrektor" ("Jako dyrektor jednego z wydziałów kurii metropolitalnej składał bardzo dokładne raporty dotyczące Wojtyły. Wyrządził wiele zła naszej archidiecezji"). Kapelan "Solidarności" i duszpasterz Ormian mówił również, że tajni współpracownicy nie tylko przekazywali cenne informacje, ale także rozsiewali plotki o kapłanach opornych wobec bezpieki: "Byliśmy niszczeni przez tajnych współpracowników. To były plotki, pomówienia, urabianie opinii na kawkach, herbatkach u księży".
Ks. Isakowicz-Zaleski poinformował, że inny duchowny związany z SB, o pseudonimie "Turysta", początkowo poszedł na współpracę, ale potem zerwał kontakt z bezpieką i stał się obiektem inwigilacji ("To człowiek, który wybudował kościół w Bieńczycach; swą postawą dowiódł, że nawet po podpisaniu deklaracji współpracy można się było oderwać"). Wśród tajnych współpracowników znalazł się również "Jarek", "były kleryk krakowskiego seminarium, który wykorzystując kontakty z duchownymi, także z obecnymi biskupami, zbierał od nich informacje i donosił na nich".
W sobotę rzecznik abp. Stanisława Dziwisza ks. Robert Nęcek poinformował, że w archidiecezji powstanie komisja "Pamięć i troska". Na wzór podobnych gremiów w innych diecezjach (Tarnów, Lublin, Wrocław) ma zbadać archiwa IPN pod kątem współpracy z bezpieką oraz cierpień kapłanów w czasach PRL. Do komisji wejdą cieszący się społecznym zaufaniem duchowni i świeccy, eksperci i naukowcy, przede wszystkim historycy, którzy "w sposób kompetentny i odpowiedzialny przekażą opinii publicznej wyniki swoich badań". Wkrótce poznamy skład i termin rozpoczęcia prac; jak informuje "Rzeczpospolita", podobne komisje powstaną także w diecezji płockiej i koszalińsko-kołobrzeskiej.
"Mamy ostatnio do czynienia nie tyle z przerzucaniem teczek, ile z niebezpiecznym przerzucaniem ludźmi" - ostrzegał ks. Nęcek podczas spotkania z dziennikarzami. Nie chciał odpowiedzieć, czy powołanie krakowskiej komisji ma związek z apelem ks. Isakowicza-Zaleskiego. Tłumacząc jej nazwę, stwierdził, że gdy na jaw wyjdą "smutne prawdy", nie można "pozostawić bez opieki ludzi, których to będzie dotyczyło". Bo "człowiek jest drogą Kościoła, dlatego każdy człowiek ma prawo do rehabilitacji i uznania".