Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Następnie ich ciała spalono w piecu. Do zdarzenia doszło we wtorek 4 listopada. Małżeństwo zaatakowano po tym, jak w koszu na śmieci przed jego domem odkryto jakoby strony Koranu, który znalazł się tam w wyniku porządków po niedawnej śmierci ojca Shehzada. Chrześcijańska para do końca utrzymywała, że to nieprawda, zaś brat zabitego mężczyzny powiedział po zdarzeniu, że prawdziwym powodem morderstwa była obawa muzułmańskiego właściciela cegielni – u którego Shehzad, pracując, spłacał uprzednio zaciągniętą pożyczkę – przed ucieczką „dłużnika”. Według szacunków organizacji pozarządowych problem niewolnictwa tego rodzaju może dotyczyć nawet 1,8 mln Pakistańczyków, dla których nieoficjalny kredyt zaciągany u lokalnych pracodawców jest często jedynym sposobem zdobycia większej gotówki. Z drugiej strony, oskarżenia o bluźnierstwo są tu popularnym sposobem zemsty, zaś ich motywem – wbrew temu, co często podaje prasa – nie muszą być prześladowania religijne. Ofiarami padają, oprócz chrześcijan (4 proc. obywateli), także hindusi i muzułmanie-szyici (większość ludności stanowią sunnici). Po ostatnim zdarzeniu pakistańska policja, zwykle opornie ścigająca sprawców takich czynów, aresztowała kilkadziesiąt osób, zaś jeden z wpływowych kleryków muzułmańskich wezwał nawet do ukarania mułły, który rzucił w meczecie podejrzenie o bluźnierstwo. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że mniejszości religijne w Pakistanie należą do najbardziej zagrożonych, a dla samych chrześcijan jest on jednym z 10 najbardziej niebezpiecznych państw świata (dane organizacji Open Doors, styczeń 2013). W położonym 60 km od miejsca ostatniej tragedii mieście Lahaur trwa wciąż dramat Asi Bibi, która w tutejszym więzieniu oczekuje wykonania wyroku śmierci, wydanego na nią w 2010 r. za rzekome bluźnierstwo pod adresem Mahometa.