Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W 1859 r. odnalazł ten gatunek – na indonezyjskiej wyspie Bacan – Alfred Russel Wallace, współautor teorii ewolucji. Trafiła do jego kolekcji okazów pochodzących z ponad 125 tys. gatunków (tysiąc z nich nie było wcześniej znanych nauce), które przywiózł ze swoich wypraw po Archipelagu Malajskim. W książce zatytułowanej „The Malaya Archipelago” pisał o niej: „duży, przypominający osę owad, o ogromnych szczękach podobnych do spotykanych u chrząszczy jelonkowatych”. Na jego cześć w języku angielskim Megachile pluto funkcjonuje pod nazwą: olbrzymia pszczoła Wallace’a (Wallace’s giant bee).
Więcej o Megachile pluto dowiedzieliśmy się dopiero ponad sto lat później. W 1981 r. amerykański biolog Adam Messer spotkał ją ponownie na Bacan i kilku sąsiednich wyspach. Udało mu się nawet znaleźć jej gniazda w drzewach żywicowych drążonych przez termity. Pszczoła ryła w nich własne tunele, których ścianki wzmacniała żywicą – do tego właśnie służą jej szczęki (mają je tylko samice).
Od tamtego czasu pojawiały się okazjonalne wzmianki o największej pszczole świata (w 2018 r. martwy okaz trafił nawet na aukcję internetową), ale dopiero w styczniu amerykańsko-australijski zespół natrafił na żywe osobniki Megachile pluto na wyspie Ternate. „Ponowne odkrycie” gatunku utrzymano w tajemnicy przez kilka tygodni – potem pszczoła przebojem wdarła się na czołówki mediów. ©℗