Ostatni taki spis

Ogłoszone w ubiegłym tygodniu szczegóły przeprowadzonego w 2011 r. spisu powszechnego to zbiór tyleż znanych, co pocieszających informacji, które nauczyliśmy się – w swoim bezgranicznym malkontenctwie – traktować jako coś naturalnego.

26.03.2012

Czyta się kilka minut

Może dlatego do rangi najważniejszego tematu urosło w ubiegłym tygodniu pytanie, czy ponad 300 tys. Ślązaków, podających śląskość jako jedyną narodową tożsamość, to dużo, czy mało?

Za oczywiste uznaliśmy najwyraźniej, że coraz mniej Polaków – w perspektywie dekady, a więc od ostatniego spisu z 2002 r. – pozostaje bez pracy (spadek bezrobocia niemal o połowę: z ponad 21 do 12,9 proc.). Za naturalny przyjęliśmy fakt, że jesteśmy, przynajmniej formalnie, coraz lepiej wykształceni (wzrost odsetka osób z wyższym wykształceniem z 9,9 do 16,8 proc.). Za oczywistą uznaliśmy też wykładnię, według której dwa miliony Polaków poza granicami kraju to klęska (zapomnieliśmy być może – znowu – o perspektywie dekady, w tym o akcesji Polski do UE, która otworzyła granice dla nieskrępowanych migracji).

Warto o tym przypominać, tym bardziej że – wiele na to wskazuje – był to ostatni taki spis. Nie tylko ze względu na wspomniane osiągnięcia, które ciężko będzie powtórzyć. Również dlatego, że okazaliśmy się znowu – pewnie po raz ostatni – „zieloną wyspą” beztroski w dwóch ważnych dla Europy obszarach: starzenia się społeczeństwa oraz imigracji. Cenzus potwierdził, że na tle Europy jesteśmy – mimo stopniowych zmian – społeczeństwem młodym (17,5 proc. ludności w wieku poprodukcyjnym) i tradycyjnie jednorodnym kulturowo (wyłącznie niepolską tożsamość zadeklarowało ledwie 1,44 proc. osób). Za 10 lat – mówią o tym prognozy – już tak nie będzie, tymczasem Polska do przemian (na obu wymienionych polach) nie jest dzisiaj przygotowana.

Póki możemy, cieszmy się więc tą zbiorową fotografią AD 2011. Wkrótce przejdzie do historii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2012