Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Film rządzi" - mówi cynicznie śliczna aktorka Lena (Penélope Cruz) do swojego męża biznesmena, którego zdradza potajemnie z reżyserem za kulisami filmowego planu. "Takie rzeczy dzieją się tylko w filmach" - słyszymy w jednym z najbardziej dramatycznych momentów akcji. "Przerwane objęcia" to nie tylko film o kinie. Cały jest zrobiony z kina i właśnie w kinie (w tworzeniu, opowiadaniu historii) upatruje życiodajnej siły.
Najnowszy film Almodóvara daje się smakować w kilku warstwach. Misternie zapętlona intryga o zdradzie i zemście, a także o miłości, która zarazem uskrzydla i niszczy, na pozór skrojona została podług najmniej wymagających gustów. Ot, literatura brukowa i latynoska telenowela w jednym, co sugeruje już sam tytuł. Jeden z najlepszych gawędziarzy dzisiejszego kina osiągnął w "Przerwanych objęciach" mistrzostwo w opowiadaniu. Ta lekkość i swada zyskują dodatkowy wymiar, kiedy przywoła się tradycje, z których opowiadacz korzysta. Z archiwum Hitchcocka i czarnego kryminału zaczerpnął mroczną atmosferę, sposób oświetlenia, muzykę i przede wszystkim charakterystyczne fetysze. W formie luźnych cytatów nawiązał hiszpański mistrz do swojego rodaka Luisa Bu?uela, a głównie do motywu podwójnego wcielenia z "Piękności dnia" czy "Mrocznego przedmiotu pożądania" (matkę Leny zagrała jedna z Conchit, czyli Angela Molina). Pełno też w "Przerwanych objęciach" dosłownych przytoczeń klasyki kina: fragmentów "Windą na szafot" Louise’a Malle’a czy "Podróży do Włoch" Roberto Rosselliniego. Całości dopełnia pokaźna galeria aktorek dobrze znanych z wcześniejszych filmów Almodóvara - trochę na prawach autocytatu, ale podkreślająca przy okazji niemal rodzinne więzi łączące reżysera i jego kobiety. Mistrzostwo polega na tym, że owe piętrowe cudzysłowy w cudowny sposób niwelują się nawzajem, zapraszając do współuczestnictwa w opowiadanym świecie.
A historia reżysera, który stracił głowę dla swojej aktorki i potem za karę utracił wzrok, jest prosta w sposób zwodniczy. Uważny widz wyłapie tropy dyskretnie rozsiewane przez Almodóvara, by odczytać całą opowieść w zupełnie innym świetle, niż by się zrazu mogła jawić. Zdzieramy kolejne maski, peruki, przebrania, śledzimy coraz to nowsze wcielenia bohaterów. Sekretarka okazuje się prostytutką, prostytutka - aktorką, aktorka - romantyczną kochanką. Tożsamości zmieniają się jak w kalejdoskopie. Motywy działania odsłaniają swoje podwójne dno. Bieg zdarzeń kpi sobie z wszelkich reguł życiowego prawdopodobieństwa. A jednak wszystko nabiera z czasem spójnego sensu. Ktoś zapyta: więc cała ta układanka sprowadza się tylko do recyclingu cudzych i swoich pomysłów, do płochej zabawy w kino? Dla Almodóvara to nie tylko, lecz aż kino. Kino to dlań cały świat. Nie przypadkiem mówi się, że "Przerwane objęcia" to najbardziej osobisty z jego filmów. Film - wyznanie miłosne. Film jako wyznanie wiary. Dla Mateo, bohatera "Przerwanych objęć", zniszczenie jego filmu zbiega się w czasie ze śmiercią najdroższej osoby i antycypuje jego (dobrowolne?) odejście w ciemność, a także całkowitą zmianę tożsamości. Z Almodóvarem jest podobnie - jakby żył zgodnie z maksymą "opowiadam, więc jestem". Penélope Cruz, piękniejsza niż kiedykolwiek, wystylizowana na diwy starych filmów z Marilyn Monroe i Audrey Hepburn na czele, jest w "Przerwanych objęciach" kimś więcej aniżeli ukochaną muzą. Jest doskonałą sublimacją uprawianej przez Almodóvara sztuki, ikoną kina w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Być może najnowszy film twórcy "Volvera" wcale nie jest jego filmem najlepszym. Być może ta summa rozmaitych Almodóvarowskich i obcych motywów zwiastuje jakąś woltę w nieznanym nam jeszcze kierunku. Jedno jest pewne - rzadko któremu spośród żyjących twórców udaje się stworzyć na ekranie świat tak intensywny. Rzadko który czerpie ze swojego bajania tak wielką przyjemność i tak skutecznie nas nią zaraża.
PRZERWANE OBJĘCIA ("Los abrazos rotos") - scen. i reż. Pedro Almodóvar, zdj. Rodrigo Prieto, muz. Alberto Iglesias, wyst. Penélope Cruz, Lluís Homar, Blanca Portillo, José Luis Gómez, Tamar Novas, Rubén Ochandiano i inni. Prod. Hiszpania 2009. W kinach od 25 września.