Opowieść Sanczo Pansy

"Poczucie humoru jest bronią Hiszpanów przeciwko temu, co wywołuje cierpienie, co niepokoi, przeciwko śmierci - mówił kiedyś Almodóvar. W filmie "Volver tą bronią jest nie tylko serdeczny humor, ale przede wszystkim naturalny, pozbawiony histerii stosunek do śmierci.

09.10.2006

Czyta się kilka minut

Lola Duenas (Sole), Yohana Cobo (Paula), Penelope Cruz (Raimunda) /
Lola Duenas (Sole), Yohana Cobo (Paula), Penelope Cruz (Raimunda) /

Bohaterki Almodóvara nie boją się swoich zmarłych. Oni przecież ciągle są wśród nich: żyją we wspomnieniach, zapachach, zaklęci w przedmiotach i melodiach. Kiedy nagle przybywają z zaświatów, by wyrównać stare rachunki, należy ich najzwyczajniej powitać i ugościć. Potem trzeba dokończyć niedokończone rozmowy, wypowiedzieć nigdy nie wypowiedziane sekrety i - przede wszystkim - przytulić, bo tam, po drugiej stronie, oni czują się bez nas straszliwie samotni.

Kiedy duch niedawno zmarłej babci odwiedza najbliższych: sędziwą siostrę czy dorosłą córkę, jest dla nich lubianym acz niespodziewanym gościem. Dla prostych kobiet z La Manczy, które tak gorliwie odprawiają wszelkie żałobne rytuały, a groby pucują z zapałem większym niż własne domy, zmarli są częścią świata żywych. Niczym w powieściach Marqueza, porządek doczesny przenika się tu na każdym kroku z porządkiem duchów. I nie ma znaczenia fakt, iż cudowne odwiedziny okażą się w końcu czym innym, niż się z początku wydawały.

Historia opowiedziana przez Almodóvara jest kiczowata i krwawa, pełna jaskrawości i przesady. Na pierwszy rzut oka zdaje się skrojona wedle wzorców brazylijskich telenowel, w których wrą rodzinne namiętności, ranią wstydliwe tajemnice i kłamstwa, a na końcu ktoś musi okazać się dzieckiem kogoś zupełnie innego, niż myśleliśmy na początku. Pierwsze cudowne przeobrażenie tej pośledniej materii dokonuje się już przez sam wybór tła. Akcja filmu umieszczona bowiem została nie w buduarach czy na salonach ani - czego w przypadku tego akurat reżysera można by się spodziewać - w barwnym półświatku pełnym odmieńców, ale pośród zwyczajnych, nieciekawych z pozoru ludzi, gdzieś na przedmieściach Madrytu czy na prowincji w La Manczy (podobną, plebejską scenerię miał dotychczas tylko jeden film mistrza: "Czym sobie na to zasłużyłam?" z 1984 roku).

Bohaterki "Volver" mówią gwarą (zachowaną zresztą w polskim tłumaczeniu), mają dość pospolite poczucie humoru, żyją ustalonym, odwiecznym rytmem. Ale ich plebejskość zostaje w filmie wspaniale uwznioślona - co w kulturze hiszpańskiej, mocno zanurzonej w rodzimym folklorze, udaje się przecież jak nigdzie indziej. Raimunda, Agustina, Sole, choć okrutnie doświadczone przez los, żyją w świecie doskonale samowystarczalnym, zgoła bajkowym.

W tym świecie nie ma miejsca dla mężczyzn. Mąż Raimundy zostaje zaszlachtowany (zasłużenie zresztą) już na początku filmu. Inni pojawiają się na drugim i trzecim planie jako nudziarze, dręczyciele bądź nieistotni statyści. Nie będzie więc erotycznych perypetii damsko-męskich. Wszystko, co najważniejsze, rozegra się między kobietami: bezwarunkowa przyjaźń, niełatwa miłość matki i córki, codzienna, dobrosąsiedzka "samopomoc"... Almodóvar i jego aktorki (cała szóstka uhonorowana nagrodą w Cannes, w tym znane z wcześniejszych filmów Carmen Maura i Chus Lampreave) budują postacie niestereotypowe i bujne.

Raimunda, wystylizowana na sławne "wilczyce" włoskiego neorealizmu, jak Sophia Loren czy Anna Magnani (w tej roli dionizyjska Penélope Cruz), jest w istocie istotą kruchą i zranioną. Sole, jej melancholijna siostra, ukrywająca w swym domu ducha matki, nosi w sobie iskrę szaleństwa. Jest jeszcze stara ciotka Paula o złotym sercu, ale przewrotnej naturze; jest chora na raka przyjaciółka, która na własnej skórze pozna fałszywą empatię telewizyjnych reality shows; jest wspomniana babcia-zjawa, której sumienie nie pozwala spoczywać w spokoju. Do pomocy głównym bohaterkom ruszy nawet uliczna prostytutka, czyli obdarzona siłą atlety temperamentna Latynoska.

Wszystkie łączy w filmie jakiś rodzaj organicznej więzi, w której nawet potrzeba fizycznej bliskości (u Almodóvara zwykle tak fetyszyzowana i perwersyjna w przypadku postaci męskich) jest czymś normalnym i niewinnym. Reżyser, wychowany głównie przez kobiety z rodzinnej La Manczy, składa im swój nie pierwszy i pewnie nie ostatni hołd. Kreuje rzeczywistość utopijną, powstałą z sublimacji własnych tęsknot za uporządkowanym światem, który jeśli w ogóle może się zdarzyć, to wyłącznie w gronie kobiecym. Atrybutami tego świata nie są jedynie lalki, fatałaszki i kulinarne przysmaki, ale także jakaś pierwotna siła witalna, która niepozornym, ale jakże pełnokrwistym niewiastom każe podnieść się i otrząsnąć po każdym ciosie.

"Volver" budzić może odruchy znane zjadaczom telenowel: aż chciałoby się, żeby ten misternie opowiedziany, przejmujący i beztroski zarazem film trwał i trwał. Mikrokosmos Raimundy i jej przyjaciółek ma tak wielką intensywność, że jesteśmy skłonni zawiesić na dwie godziny reguły życiowego prawdopodobieństwa i zamieszkać w tym świecie całkowicie na jego warunkach. Reżyser osiągnął tu wyjątkową w kinie równowagę: jego dzieło możemy z apetytem pochłaniać, a jednocześnie delektować się smakiem poszczególnych składników (jakże subtelna, a zarazem nasycona emocjami muzyka Alberto Iglesiasa!).

Sztukmistrz z La Manczy udaje tym razem Sanczo Pansę - prostego, choć obdarzonego swoistym geniuszem opowiadacza, serwującego nam swoje plebejskie, nieco sprośne i makabryczne anegdoty. Za nim jednak ukryty jest nostalgiczny rycerz, który nieustannie wadzi się ze światem, choć stać go również na prawdziwie wyrozumiałe, pełne miłości spojrzenie.

"VOLVER"; scen. i reż.: Pedro Almodóvar, zdj.: José Luis Alcaine, muz.: Alberto Iglesias, wyst.: Pénelope Cruz, Carmen Maura, Lola Due?as, Blanca Portillo, Yohana Cobo, Chus Lampreave i inni. Prod.: Hiszpania 2006. Dystryb.: Gutek Film/SPInka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Krytyczka filmowa „Tygodnika Powszechnego”. Pisuje także do magazynów „EKRANy” i „Kino”, jest felietonistką magazynu psychologicznego „Charaktery”. Współautorka takich publikacji, jak „Panorama kina najnowszego”, „Szukając von Triera”, „Encyklopedia kina”, „… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2006