Okrucieństwo ołówka

Pisarz, jak każdy człowiek, ma swoje przyzwyczajenia. Na przykład Wiesław Myśliwski pisze powieści ołówkiem. Przez całe lata był to ołówek 3H, twardy, ale dający się stosunkowo łatwo gumkować. "Nie znoszę skreśleń, pierwszy rękopis musi być czyściutki, ładny" - tłumaczy.

17.06.2008

Czyta się kilka minut

(Dopiero w kolejnej wersji, pisanej długopisem, pisarz pozwala sobie na uzupełnienia, poprawki, przestawki, niekiedy kreśląc gwałtownie - jakby mścił się na tekście za to, że przedtem musiał go tak cyzelować.) Po 1989 r. ołówki 3H zniknęły, bo zamknięto fabrykę, która je produkowała. Pan Wiesław, przyzwyczajony do tego, że w trakcie pisania naciska na papier z określoną siłą, nie był w stanie pracować. Na szczęście jeden ze sklepów papierniczych sprowadził dlań skądś ołówki o podobnych parametrach. Po zrobieniu zapasów można było wrócić do pisania. Może to tłumaczy długą przerwę między "Kamieniem na kamieniu" a "Widnokręgiem"?

Lubię, kiedy pan Wiesław opowiada o pisaniu. Miałem ostatnio okazję przysłuchiwać się rozmowie, którą prowadził z nim Dariusz Nowacki. Spotkanie odbyło się w ramach "Literaturomanii" - dwudniowej imprezy towarzyszącej wręczeniu Nagrody Literackiej Gdynia, na którą zaproszeni byli m.in. laureaci poprzedniej edycji. Kiedy pan Wiesław mówi o pisaniu, stara się być konkretny i pozbawiać słuchaczy złudzeń. Powtarza, że pisanie to ciężka praca, z którą nie należy wiązać przesadnych nadziei. Zapytany o to, czy po tylu nagrodach ma poczucie sukcesu, odpowiedział: "Jako pisarz mam ustawiczne poczucie niedosytu. Jak napisać książkę, która by mnie zadowoliła?". Przyznał, że ostatnio wraca do książek, które czytał 50, 60 lat temu. I zaraz dodał, że wiedza o literaturze przeszkadza pisarzowi. "Chciałbym wręcz nie wiedzieć, że istnieje literatura. Idealny byłby stan, kiedy człowiekowi wydaje się, że to on, jako pierwszy, stwarza świat w słowie, że świat nie jest jeszcze opisany". I choć osiągnięcie takiego punktu zero jest w praktyce niemożliwe, "jakiś stan naiwności jest niezbędny, kiedy się pisze".

Akt pisania jest aktem okrutnym, mówił w Gdyni autor "Traktatu o łuskaniu fasoli". Żeby pisać, człowiek musi zamknąć się w wieży z kości słoniowej, chociaż dookoła toczą się ludzkie tragedie i wielu ludziom trzeba by pomóc. Tymczasem pisarz siada, żeby dać się ponieść słowu. "Uprawianie literatury w porównaniu do działania jest czymś niemoralnym. I pisarz zgadza się na ten rodzaj niemoralności". Ale jest też w pisaniu inny rodzaj okrucieństwa. Pisarz zwraca się przeciwko samemu sobie: musi dokonać wiwisekcji własnego "ja", musi w tym "ja" poszukać takich pokładów, których istnienia wcześniej nawet się nie domyślał. W pewnym sensie (tu już dodaję własną interpretację) staje się zakładnikiem, więźniem dzieła, nad którym pracuje. Pisanie jest mozolną próbą uwolnienia się z tego więzienia.

Co zatem "usprawiedliwia" literaturę? Nic, zdaje się mówić pan Wiesław. Może piękno - ale to słowo w czasie rozmowy nie padło, i mam wrażenie, że autor "Widnokręgu" rzadko go używa. A może sam wysiłek? Bo raczej nie idee, które literatura ze sobą niesie. Pisarz często nie wie, dlaczego pisze to, co pisze. Kiedy siada do pisania, nie ma gotowego planu, nie wie, "o czym to będzie" i jakie będzie miało znaczenie. Dobrą kodą spotkania były ostatnie słowa pisarza: "Pisanie jest domeną niepewności. Jak człowiekowi wydaje się, że ma dużo do powiedzenia, to niech opowiada o tym w towarzystwie".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, publicysta, stały felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Jako poeta debiutował w 1995 tomem „Wybór większości”. Laureat m.in. nagrody głównej w konkursach poetyckich „Nowego Nurtu” (1995) oraz im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (1995), a także Nagrody… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2008