Okrągła głowa

Przez trzy dni, od 22 do 24 kwietnia, przebywałem w Kazimierzu nad Wisłą. W kręgu polonistów z kilku uniwersytetów rozmawialiśmy o poezji Jana Lechonia. W pokojach Domu Pracy Twórczej KUL nie było, rzecz jasna, radioodbiorników ani telewizorów. Nikt nie czytał gazet. Świat zewnętrzny był daleko, pogoda - piękna.

28.04.2009

Czyta się kilka minut

W czasie, gdy beztrosko dyskutowaliśmy o niemodnym poecie, dziwność, o której wspominałem w poprzednim felietonie, pracowała uparcie i niezmordowanie. Przekonałem się o tym w sobotę, 25 kwietnia, wziąwszy do ręki zaległe gazety. "Rządy infantylnej pupy", "Mojzesowicz odszedł, bo stawiał warunki prezesowi", "Prezydent mówi o zamachu na jego prawa", "Rząd kupuje alkohol na zapas", "Twarz Jerzego Buzka na PiS może nie wystarczyć", "Bratobójcza walka o prezydenta": tytuły wskazywały wyraźnie, co straciłem przez trzy dni, i przypominały, do jakiej rzeczywistości wróciłem.

Najbardziej przypadł mi do serca tytuł niewielkiej notatki, sygnowanej "bog tvn24": "Prezydent ma okrągłą głowę, ale nie jest gruby". Jeśli jesteś ciekaw, Drogi Czytelniku, o którego prezydenta chodzi, to spieszę wyjaśnić, że jest nim Lech Kaczyński. Jeśli zaś pragniesz wiedzieć, kto odkrył doniosłą prawdę zawartą w przywołanym zdaniu, to bezzwłocznie dodam, iż autorką odkrycia jest Elżbieta Jakubiak, była szefowa gabinetu prezydenta. Dla ścisłości: pani Jakubiak powiedziała: "Prezydent wcale nie jest gruby, tylko ma okrągłą głowę".

Była szefowa gabinetu prezydenta zarzuciła też mediom, że tak filmują Lecha Kaczyńskiego, by wyglądało, iż jest "niski i gruby". Zapytana o wzrost byłego szefa, pani Jakubiak zasłoniła się tajemnicą państwową. Skłoniło to nieznających żadnej świętości dziennikarzy do samodzielnego śledztwa, wedle którego prezydent mierzy 168 cm (byłbym ciekaw metod pomiaru).

Elżbieta Jakubiak miała, ani przez chwilę nie wątpię, jak najlepsze intencje. Potwierdza to banalną skądinąd prawdę, że przekonani bez reszty zwolennicy bywają czasami bardziej niebezpieczni niż wrogowie.

Poza tym: zatrzymuję się przy tej dziwnej anegdocie (wydrukowanej w środę, zapomnianej przez czytelników "Dziennika" w czwartek), gdyż przynosi ona cenny z mojego punktu widzenia argument. Ilekroć mój kardiolog będzie czynił aluzję do diety, odpowiem mu: "wcale nie jestem gruby, tylko mam okrągłą głowę".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2009