Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„W coraz bardziej zlaicyzowanym społeczeństwie wybór rodziców chrzestnych zatraca religijny charakter” – tłumaczy bp Gianfranco Todisco. Zgodnie z prawem kościelnym na chrzestnych (i świadków bierzmowania) można wybrać osoby „wolne od jakiejkolwiek kary kanonicznej”, które „prowadzą życie zgodne z wiarą” i są praktykującymi katolikami. Jednak bardzo często – zwłaszcza na południu Włoch – o powierzeniu tej funkcji decydują względy rodzinne, społeczne (wybór odpowiedniego chrzestnego podnosi prestiż rodziny) czy finansowe. Zaświadczenia potwierdzające, że kandydat spełnia wymogi prawa kościelnego, proboszczowie wystawiają bez choćby minimalnej wiedzy o życiu przyszłych chrzestnych. „Nawet jeśli [kandydaci] są dobrymi ludźmi, to nie są w pełni świadomi roli, jaką odgrywają świadkowie wiary” – wyjaśnia biskup. Rolę tę, jak również obowiązek wspierania nowo ochrzczonych, bierzmowanych i ich rodziców, przejmie od teraz cała wspólnota parafialna. Jej reprezentantem podczas udzielania sakramentów będzie wyznaczony katecheta.
Decyzja bp. Todisca zbiegła się w czasie z głośnym we Włoszech chrztem, jaki pod koniec grudnia odbył się w Matrice di Corleone na Sycylii. Ojcem chrzestnym był tam Salvuccio Riina, znany mafioso (syn jeszcze bardziej znanego Totò Riiny), który na tę okoliczność otrzymał urlop z więzienia w Padwie, gdzie odbywa karę ośmiu lat pozbawienia wolności. Mimo że coraz więcej włoskich księży uważa, że przynależność do mafii automatycznie pociąga za sobą ekskomunikę, ks. Vincenzo Pizzitola, wieloletni proboszcz w Matrice di Corleone, wytłumaczył, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem: „Poprosiłem o wymagane przez kodeks prawa kanonicznego zaświadczenie i odpowiedni dokument, wystawiony przez parafię, na terenie której znajduje się więzienie, otrzymałem”. Miejscowy biskup uznał jednak wybór takiego – nomen omen – ojca chrzestnego za „naganny i niepotrzebny” i zapowiedział wprowadzenie na przyszłość stosownych ograniczeń. ©℗