Numerki

W pewnym miejscu, z pewnej okazji, pewnym rywalizującym ze sobą grupkom rozdano numerki. Podniósł się okrzyk radości, ponieważ każda grupka uznała swój numerek za najszczęśliwszy.

19.05.2009

Czyta się kilka minut

Czy tym miejscem był park, okazją Dzień Dziecka, a numerki miały pomóc w wyłonieniu zwycięzców w biegu główną alejką? A skądże znowu. Miejscem był kraj średniej wielkości i dużych ambicji, okazją zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego, a numerki miały w efekcie pomóc w wyłonieniu ludzi reprezentujących najwyższy poziom, znających świat i języki obce. Wyszło więc trochę infantylnie.

Ale może już lepsza infantylna radość niż gburowata niechęć i zajadłość?...

Różnica

Jeśli osobie, która jest lub chce być ogólnie znana, przydarzy się wypowiedź wyjątkowo głupia, chamska, prymitywna lub nieprzyzwoita, nie może oczekiwać, że zostanie ona szybko zapomniana. Pochylą się nad nią liczni komentatorzy, będzie cytowana przez zwolenników i przeciwników, a potem będzie całymi tygodniami służyć jako przerywnik w programach telewizyjnych.

Kot, który załatwia potrzebę fizjologiczną, próbuje zagrzebać to łapką. Wiele innych zwierząt wybiera na ten cel miejsce osłonięte i leżące na uboczu. Człowiekowi brak tego instynktu.

Tak, ale człowiek brzmi dumnie.

Coś za coś

Pamiętam, jak to przed każdym letnim sezonem "przewieszało" się szafy. Rzeczy zimowe uciekały w głąb, w różne zakamarki i na trudno dostępne półki, a na wierzch wypływało wszystko, co lekkie, kolorowe, wesołe, wędrowne.

Teraz przygotowuję się na nadejście zupełnie innego Sezonu. Oddaję albo po prostu usuwam kostiumy kąpielowe, sprzęt do nurkowania, torby i plecaki pachnące podróżą, grube bruliony z notatkami, setki zdjęć i przezroczy, ważne listy... Smutek wywołany każdym z tych małych rozstań jest ostrzejszy niż przypuszczałam, ale ma i dobrą stronę. Uchroni mnie może przed tym, co nazywam "bluszczem staruszków", zarastającym w ciągu kolejnych lat ich domy. Ten niepowstrzymany pochód rzeczy, przedmiotów, drobiazgów, sprzętów, gratów, papierów - nieużywalnych już, lecz nieusuwalnych, agresywnych, zaborczych, pożerających każdy skrawek wolnego miejsca...

A tu będzie luźno, klarownie i przestrzennie. Coś za coś.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 21/2009