Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tymczasem jest on niesłychanie znaczący. Oto bezpośrednio przed wypowiedzeniem Nowego Przykazania Jezus zapowiada Apostołom, że zostanie zdradzony przez jednego z nich (zob. J 13, 21-33); zaś bezpośrednio po zapowiada Piotrowi, iż ten trzykrotnie się Go zaprze (J 13, 36-38). Tak więc Nowe i Największe Przykazanie (J 13, 34-35) jest w przekazie Janowym ujęte w swoistą „kanapkę” – między zapowiedź zdrady ucznia, który w gronie Dwunastu cieszył się niebagatelnym zaufaniem Pana (skoro został mu powierzony trzos), a zapowiedź odstępstwa tego, który z owego grona został wybrany jako przyszła Skała – dla nich i dla całego Kościoła.
Jezus zapowiada obydwa te grzechy – a więc wie o nich z góry; nie ma (nie może mieć) złudzeń co do swoich uczniów – pozostali nie są przecież lepsi. Św. Łukasz odnotowuje, że zasiadając do Ostatniej Wieczerzy, pokłócili się o to, który z nich jest „największy” (zob. Łk 22, 24). Cała ta wiedza – przyznacie, obezwładniająca – nie powstrzymuje Go przed wypowiedzeniem: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.
Skoro wypowiada to Przykazanie, to znaczy, że wierzy, iż mogą je wypełnić. Właśnie tacy, jacy się dopiero co okazali – w całej swej słabości i biedzie, przy całym swym tchórzostwie, przemieszanym z pychą; gołosłowni i zdolni do grzechu, który za trzy, cztery pokolenia Kościół uzna za nieodpuszczalny! Jezus wierzy, że mogą kochać tak jak On. Że mogą swoją miłością zadziwić świat tak dalece, iż – zaintrygowany nią – zapyta o jej źródło, i odkryje je w Nim („poznają, żeście uczniami moimi” – i to wszyscy). Czy tak radykalnej miłości można się spodziewać po takich „biedakach”?
Czytając ten opis, przypomniałem sobie świadectwo Krzysztofa Demczuka wypowiedziane dwukrotnie w krakowskiej Tauron Arenie do młodzieży Krakowa i okolic. Krzysztof opowiadał o swoim nawróceniu i o tym, jakim szokiem było dla niego uwierzyć, że Jezus go kocha – jego – słusznie nazywanego przez ludzi bandytą, zbirem, narkomanem, człowiekiem bez żadnej przyszłości. Pytany dziś o to, dlaczego wierzy w Jezusa, odpowiada niezmiennie: „Dlatego, że On pierwszy uwierzył we mnie!”.
To jest prawda, którą można odnieść do każdego z Dwunastu (i do każdego z nas). W chwili, gdy nasza wiara w Jezusa okazuje się niemal równa zeru, Jego wiara w nas okazuje się szokująca i niezachwiana (także naszym grzechem); zawstydza nas, ale i odbudowuje – ciągnie nas „w górę”, budzi wielkie pragnienia i... nadzieję.
Jest jeszcze i drugi, jak się wydaje, istotny klucz do Nowego Przykazania. W greckim tekście Ewangelii brzmi ono: agapate. Wiemy, agape (łac. caritas) to miłość, która jest człowiekowi „dana z góry”. Przychodzi jako łaska i dar. Nie jest ani spontaniczna, ani łatwa. Nie można jej też „wypracować”.
Dając nam Nowe Przykazanie, Jezus każe nam kochać innych miłością, którą otrzymujemy od Niego – nie mamy jej „sami z siebie”. Nowe Przykazanie oparte jest na logice sformułowanej niezwykle trafnie przez papieża Franciszka: „Bóg nie wymaga od nas niczego, czego by nam wcześniej nie dał”. Jest wezwaniem do otwarcia się na doświadczenie ł a s k i, a nie do beznadziejnego obliczania własnych sił, które dopiero co zostały w tak bolesny sposób zweryfikowane.
Tak więc, dając nam Nowe Przykazanie, tak naprawdę Jezus objawia nam przede wszystkim swoją miłość do nas, a także możliwość kochania innych tą właśnie – przyjętą – miłością. Co daj nam wszystkim, Panie Boże. Amen. ©