Ładowanie...
Nowe oblicze wojny zimowej
Nowe oblicze wojny zimowej
Zmasowane ataki rakietowe na infrastrukturę krytyczną mają pozbawić Ukrainę dostępu do prądu, ogrzewania i wody. Katastrofa humanitarna ma w zamyśle Kremla złamać ducha Ukraińców.
Po atakach 23 listopada na całym terytorium Ukrainy przeprowadzono awaryjne odłączenia energii elektrycznej. W niektórych regionach nadal brak dostaw prądu. W Kijowie jeszcze następnego dnia po uderzeniu rakietowym 70 proc. miasta pozostawało bez dostępu do elektryczności. Awaryjnie wyłączono czasowo ukraińskie elektrownie jądrowe.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się do ONZ o pilne zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w związku z niszczeniem przez Rosję ukraińskich obiektów energetyki. Nazwał to zbrodnią przeciwko ludzkości. „Rosja nie dała światu nic poza terrorem, destabilizacją i dezinformacją. Terror energetyczny to odpowiednik zastosowania broni masowego rażenia” – powiedział. Ponownie wezwał do pomocy Ukrainie w zapewnieniu obrony przeciwlotniczej.
Stały przedstawiciel Rosji przy ONZ Wasilij Niebienzia na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa w długiej wypowiedzi, składającej się głównie z dyżurnego makaronu do nawijania na uszy słuchaczy, powiedział nieoczekiwanie jasno, dlaczego Rosja zmieniła taktykę: „Atakujemy obiekty infrastrukturalne na Ukrainie w odpowiedzi na dostarczanie do tego kraju zachodniej broni i na nierozsądne dążenie Kijowa do odniesienia militarnego zwycięstwa nad Rosją”.
Gdy rakiety spadały na Kijów, Zaporoże, cele w obwodzie charkowskim, Odessie i Lwowie, Parlament Europejski przegłosował rezolucję uznającą Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. W dokumencie wymieniono zarzuty pod adresem najeźdźcy, głównie o łamanie prawa i międzynarodowych konwencji na wojnie w Ukrainie (choć nie tylko). Rezolucja ma znaczenie symboliczne. Została przez Moskwę zlekceważona. Prokremlowska gazeta „Izwiestia” podkreśla, że rosyjskie władze nie uważają dokumentu za „coś poważnego”, i patrzą, co zrobią Stany Zjednoczone (kilka miesięcy temu przyjęta przez Kongres rekomendacja dla Departamentu Stanu w sprawie wpisania Rosji na listę „państw sponsorujących terroryzm” zawisła w powietrzu). Rosja zastanawia się jedynie, czy warto odpowiedzieć podobną rezolucją rosyjskiego parlamentu w odniesieniu do państw NATO. Niemniej nawet „Izwiestia” dostrzegają, że dokument przyjęty przez Parlament Europejski może otworzyć drogę do prawnego uregulowania kwestii przekazywania zamrożonych na Zachodzie rosyjskich aktywów na odbudowę Ukrainy ze zniszczeń wojennych (to m.in. 300 mld dol. rezerw złotowo-walutowych Rosji). Moskwa wydaje z siebie pełne niezadowolenia pomruki i zaznacza, że konfiskaty swoich dóbr na Zachodzie uzna za bezprawne.
Czytaj serwis specjalny poświęcony współczesnej Rosji, prowadzony przez znawczynię tematyki wschodniej ANNĘ ŁABUSZEWSKĄ >>>>
Brutalnej odpowiedzi na rezolucję udzielił brylujący ostatnio na politycznych salonach Kremla Jewgienij Prigożyn, zawiadowca wagnerowców i internetowych trolli, w przeszłości kucharz Putina. Zamieścił w mediach społecznościowych filmik o przygotowaniu specjalnego prezentu dla posłów Parlamentu Europejskiego: zapakowanego w futerał do skrzypiec młota kowalskiego z godłem Grupy Wagnera i plamami krwi na trzonku. Młot jest najwidoczniej nawiązaniem do głośnej egzekucji na wagnerowcu, który trafił do ukraińskiej niewoli, a potem ponownie znalazł się w rękach swoich kamratów i został przykładnie ukarany „za zdradę”. Pokazowej kaźni dokonano właśnie młotem. Jak ocenia socjolog i historyk Siergiej Miedwiediew, nachalne rozpowszechnianie nagrania i jadowity komentarz samego Prigożyna („Psu – psia śmierć”) stanowią dobrze rozegraną akcję PR, mającą na celu pokazanie tym, którzy zechcą poddać się Ukraińcom, co ich czeka.
PRZECZYTAJ TAKŻE;
NIE POZWOLIMY, BY PUTIN WYGRAŁ TĘ WOJNĘ >>>>
I nie tylko im. Jak pisze Miedwiediew, „przesłanie adresowane jest nie tylko do byłych więźniów, którzy zaciągnęli się do wagnerowców i zamierzają oddać się do niewoli (widocznie takich jest coraz więcej), ale do »pewnej grupy osób«, całego społeczeństwa rosyjskiego, a przede wszystkim do »siłowików« i elit (Prigożyn sygnalizował swoją pogardę dla »zdrajców siedzących w gabinetach i latających własnymi samolotami«). (...) Adresatem tego show jest także patron Prigożyna, Władimir Putin: oto były kucharz pokazuje prezydentowi ów młot jako świadectwo własnej siły i bezkarności”.
Czy to symboliczny początek epoki młota (bez sierpa)? Utrata przez państwo rosyjskie monopolu na przemoc może wydać już w najbliższej przyszłości koszmarne owoce, zaskakujące dla tych, którzy przemoc uczynili wygodnym instrumentem polityki.
*
Ofiarą zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę stała się 23 listopada również Mołdawia. Nie po raz pierwszy. „Rosja pogrążyła Mołdawię w ciemnościach. Wojna w Ukrainie zabija ludzi, niszczy rakietami domy mieszkalne i strukturę energetyczną. Na Ukrainę spadają rakiety. Ludzie wydostają swoich rannych spod gruzów” – napisała prezydent Mołdawii Maia Sandu w mediach społecznościowych.
Pozbawienie Mołdawii prądu zbiegło się w czasie z opublikowaniem przez portal Dossier ciekawego raportu o opracowywanych przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa planach napaści na Mołdawię i anektowania tego państwa przez Rosję. Autorzy sugerują, że na razie plan został odłożony na półkę w oczekiwaniu na właściwy moment, ale nadal jest w grze. Raport powstał na podstawie wyników śledztwa dziennikarskiego. Znalazł się w nim opis uroczystości jubileuszowych oficera FSB, odpowiedzialnego za „odcinek mołdawski”. Materiał ten ilustruje sposób myślenia ludzi, którzy rządzą Rosją. Gośćmi są przedstawiciele elity związanej ze służbami specjalnymi.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
CHERSOŃ: RADOŚĆ Z WYZWOLENIA I PRZERAŻAJĄCE WSPOMNIENIA >>>>
„Ci ludzie są opętani ideą przywrócenia imperium, wierzą, że przyniesie im to sławę i bogactwo. Ich marzeniem jest przywrócenie ziem (należących niegdyś do Związku Sowieckiego) siłą i oszustwem. Patriotyzm jest rozumiany jako imperializm. Jeden z gości podkreśla, że ojczyznę można kochać tylko w jej sowieckich granicach – czytamy w raporcie. – Proszę nie mieć wątpliwości: to nie jest odosobniona opinia. Tak myśli również Putin. A ci ludzie to jego żołnierzyki, on ich przez lata wybierał i wychowywał. Niektórzy są zdania, że Putin czegoś się nauczył na tej wojnie, że ona zmieni jego poglądy. Nie. Jego plany nie zmieniły się od lutego ani na jotę: Ukraina nie może istnieć, to nie jest państwo, nie może istnieć również naród ukraiński. To samo dotyczy Mołdawii. Żadne militarne porażki nie zmienią tych planów i nie osłabią tych dążeń. (...) W oficjalnej rosyjskiej retoryce ostatnich miesięcy obserwujemy pewne przesunięcie akcentów. O ile w pierwszych dniach wojny władze próbowały przekonać ludzi, że niebawem wszystko się zakończy, to teraz przekaz jest całkiem inny: ta wojna jest z nami NA ZAWSZE. W oficjalnej przestrzeni nie ma tematu perspektyw Rosji po wojnie. Władze przygotowują społeczeństwo do wiecznej wojny”.
Dziś mija od początku wojny dziewięć miesięcy.
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]