Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dyrektor programowa stacji ze słoneczkiem jest tolerancyjna: "Rozumiem, że program może budzić kontrowersje, ale można powiedzieć, że teleturniej polega na sprzedawaniu nagrody temu, kto ma odwagę powiedzieć prawdę". No tak, do odważnych świat należy - można powiedzieć - a nagród w wysokości ćwierć miliona PLN nie sprzedaje się byle komu. Na szczęście, każdy będzie mógł sobie popatrzeć. Jakiekolwiek obiekcje natury - ha, ha, ha - etycznej Terentiew rozwiązuje ostatecznie przy pomocy nagiej prawdy ekranu: "Poza tym, teleturniej sprawdził się w 50 krajach na świecie". To wytrąca oręż z wątłych rąk krytyków kultury obnażania.
Mam tylko nadzieję, że w pierwszym programie wystąpi podpięta do wariografu znana tudzież lubiana pani Nina - aby odpowiedzieć na kilka pytań byłego telewidza, na przykład jak często dłubie w nosku.
Widzowie Polsatu poznają prawdę. I prawda ich wyzwoli.