Nieznośna lekkość ducha

Przechodzą setki kilometrów. Wielu wyrusza na pielgrzymi szlak co roku. Choć frekwencja tego lata wydaje się mniejsza niż w ubiegłych, nic nie zapowiada zaniku masowego fenomenu pieszych pielgrzymek. Jaka jest jego tajemnica?

11.08.2009

Czyta się kilka minut

Pielgrzymka motocyklistów na Górę św. Anny, 2 sierpnia 2009 r. /fot. Krzysztof Świderski / PAP /
Pielgrzymka motocyklistów na Górę św. Anny, 2 sierpnia 2009 r. /fot. Krzysztof Świderski / PAP /

Najdłuższy szlak na Jasną Górę liczy 640 km - taką odległość mają do pokonania pielgrzymi z Helu (zajmuje im to 19 dni). Tradycyjnie największe pielgrzymki idą z Warszawy - aż siedem odrębnych grup, w sumie kilkanaście tysięcy osób, oraz z Krakowa - średnio osiem tysięcy pątników. Z Warszawy idzie także najstarsza pielgrzymka, zorganizowana już po raz 298. - jej genezą stała się modlitwa o ustanie zarazy szalejącej w stolicy na początku XVIII wieku. Jak potwierdzają świadectwa, warszawskich pielgrzymów nie odstraszyła nawet wojna czy czasy stalinowskie.

Pojawiają się też nowe formy pielgrzymowania. Od siedmiu lat organizowana jest pielgrzymka na rolkach. Cieszy się ona coraz większym powodzeniem: w tym roku prawdopodobnie pojadą aż dwie ponad 20-osobowe grupy. 270-kilometrową trasę z Warszawy do Częstochowy rolkowcy pokonują w ciągu czterech dni - średnio 70 km dziennie. Na Jasną Górę pielgrzymować też można konno.

W sezonie pielgrzymkowym - od 15 czerwca do 26 sierpnia - przybywa do obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej ok. 200 tys. pątników. Trudno zliczyć tych, którzy łączą się z nimi duchowo. Nie są to tylko ich najbliżsi czy osoby, które przekazały intencje, ale także ci, którzy chcieli pójść, ale z różnych powodów nie mogli. Dla nich przewidziana jest odrębna formuła - tzw. pielgrzymka duchowa: jej uczestnicy otrzymują znaczek pielgrzyma oraz materiały formacyjne na każdy dzień i są zobowiązani wspierać wędrujących modlitwą.

W tym roku śledzić można położenie poszczególnych grup pielgrzymkowych na trasie za pośrednictwem internetu (www.pielgrzymki.opoka.org.pl). Stało się to możliwe dzięki współpracy organizatorów z jednym z operatorów telefonii komórkowej. Pielgrzymi mogą także przesyłać na stronę serwisu swoje zdjęcia, sms-y i nagrania. Duchowe towarzyszenie pątnikom wspiera zatem nowoczesna elektronika.

Pielgrzymowanie w Polsce nie ogranicza się tylko do wędrówek na Jasną Górę. Powstają nowe szlaki i tworzą się nowe tradycje. Coraz bardziej popularne są piesze pielgrzymki do Łagiewnik. Z Wilanowa pielgrzymi chodzą do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia od 2003 r. Od 1991 r. organizowana jest wielonarodowa pielgrzymka z Suwałk do Ostrej Bramy. Ewenementem jest nocna piesza pielgrzymka z Błonia do Niepokalanowa, organizowana w każdą drugą sobotę miesiąca niezależnie od pogody już od 1995 r. (bywało, że uczestniczyło w niej dwa tysiące pątników). Jak wyjaśniają organizatorzy, pielgrzymka ma szczególny charakter pokutny, łącząc w sobie znak pielgrzymowania i nocnego czuwania.

W ostatnich latach reaktywowano w Polsce kilka fragmentów jednego z najstarszych i najsłynniejszych europejskich szlaków pielgrzymkowych - do grobu św. Jakuba Apostoła w Santiago de Compostela w Hiszpanii. Czynne są odcinki od wsi Jakubów w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej do Zgorzelca; od Olsztyna do Torunia; od Brzegu przez Wrocław do Zgorzelca oraz z Gniezna przez Poznań do Głogowa. W odróżnieniu od innych pielgrzymek Droga Świętego Jakuba przeznaczona jest dla pątników indywidualnych lub małych grup. Taki sposób pielgrzymowania odradza się w całej Europie.

Widać, że wartość tej prastarej formy pobożności nie zależy całkowicie od religijnej atrakcyjności celu pielgrzymki - świętego miejsca, do którego wędrujemy. Pociąga nas nie tyle cel, co samo wędrowanie. I jest to niezależne od zmieniających się warunków i czasów. Wędrowaliśmy w starożytności, a zwłaszcza w średniowieczu - wtedy, gdy był to zwyczajny i najpowszechniejszy sposób podróżowania. I wędrujemy dzisiaj -   w dobie podróży kosmicznych, gdzie cel najpopularniejszych pielgrzymek jest odległy zaledwie o parę godzin jazdy samochodem.

Skąd zatem popularność pieszych pielgrzymek? Sposób na nudę? Religijna fanaberia? Kupczenie z Panem Bogiem: ja daję trud wędrowania, Ty - potrzebne mi łaski? Taka krytyka zbywana jest przez pielgrzymów najczęściej wzruszeniem ramion, jako oczywiste nieporozumienie. Przejdźmy 43 km w ciągu dnia i nazwijmy to potem "fanaberią". Jak wytłumaczyć kilka lub kilkanaście dni takiego wysiłku?

Na pewno mobilizująco działają niesione przez pielgrzymów intencje, często dotykające najważniejszych życiowo spraw. Ale i one wszystkiego nie tłumaczą. Dlaczego pielgrzymi powracają na szlak wielokrotnie, i to niezależnie od tego, czy wcześniejsze intencje zostały, po ludzku rzecz biorąc, "wysłuchane"?

Teresa Bogdała (ur. 1939) z Sosnowca wybiera się do Częstochowy już po raz 19. Jej pielgrzymka nie należy do najbardziej wyczerpujących: pątnicy idą jedynie trzy dni. Być może dlatego wielu z nich odczuwa w Częstochowie niedosyt wędrowania i zaczyna tęsknić za przyszłoroczną pielgrzymką. "Przez cały rok czekam na tę chwilę - mówi Teresa. - Gdyby to było kupczenie z Panem Bogiem, nie wracałabym tyle razy. Zawsze więcej otrzymuję, niż daję".

Najsilniejsze przeżycia towarzyszyły jej pierwszej pielgrzymce. - Choć potem nigdy już się w takiej "skali" nie powtórzyły, magnetyzm wędrowania pozostał i nie słabnie - przyznaje.

"Idąc po 30 km dziennie przez dziesięć dni, nie da się udawać. Robienie tego dla religijnego szpanu szybko wyszłoby na jaw" - uważa wrocławianka Anita Grządziel. Sama nie odważyła się wędrować, ale kilka razy pomagała pielgrzymom, pracując w służbach kwatermistrzowskich.

Teologiczna krytyka pielgrzymowania jest niemal tak stara, jak ono samo. "Największą jest głupotą zrywać ze światem, opuszczać ojczyznę, porzucać miasta, być mnichem i żyć jak obcy wśród wielkich narodów tak, jak żyłbyś w ojczyźnie" - pisał o wędrujących mnichach św. Hieronim pod koniec IV w. "Tylko zaś tyle zyskaliśmy z pielgrzymki, żeśmy poznali przez porównanie, iż nasze miejscowości są o wiele świętsze od zagranicznych" - wtóruje mu, nie bez ironii, św. Grzegorz z Nyssy. "W takich pielgrzymkach bywa często wiele próżnej, ludzkiej ciekawości i uroku rzeczy nieznanych, lecz mało korzyści duchowej i poprawy życia, zwłaszcza gdy pielgrzymka nabiera charakteru wycieczki bez prawdziwej skruchy" - przestrzegał dziesięć wieków później Tomasz z Kempis w poczytnym "O naśladowaniu Chrystusa".

Niezależnie od zmienionych okoliczności i rozsądnych wówczas racji, owi święci krytycy nie dostrzegali, jak się wydaje, jednej ważnej sprawy. Prawdziwy pielgrzym nie porzuca lekkomyślnie świata - pielgrzymka to nie asceza dla ascezy. Z drugiej strony, pielgrzymowanie nie musi oznaczać bezmyślnego i ryzykanckiego oddawania się światu. Natomiast pielgrzymka na pewno ma coś z rezygnacji z tego, co bezpieczne i oswojone. To otwarcie na świat i ludzi bez zabezpieczeń i udogodnień, z których korzystamy na co dzień, i bez nawyków, za które się chowamy. Pielgrzymowanie wymusza pokorę, prawdziwość i zaufanie - doświadczenia dla naszego życia duchowego bezcenne. Ostatecznie nawet w najbardziej intensywnym życiu duchowym to my nad ascezą panujemy. Podobnie zanurzeni w świecie, cały czas staramy się mieć nad nim kontrolę. Wędrując, ascezę i nowość wrażeń funduje nam twarda rzeczywistość. My możemy je jedynie przyjąć bądź odrzucić, rezygnując z pielgrzymowania.

Dlatego pielgrzymka może być dla nas zarazem metaforą życia - wędrówki od narodzin do śmierci, będącej nowym początkiem, a jednocześnie tak głębokim aktem religijnym.

Korzystałem z: Norbert Ohler "Życie pielgrzymów w średniowieczu" oraz Piotr Iwaszkiewicz (opr.) "Najstarsze opisy pielgrzymek do Ziemi Świętej" w serii "Ojcowie żywi", tom XIII.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kierownik działu Wiara w „Tygodniku Powszechnym”. Ur. 1966 r., absolwent Wydziału Mechanicznego AGH, studiował filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i teologię w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym Dominikanów. Opracowanymi razem z… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2009