Niemcy zablokują „Lizbonę”?

Najpierw irlandzkie "nie" w referendum. Potem pochwała dla Irlandczyków od prezydenta Czech Vaclava Klausa, który sygnalizuje, że może nie podpisać traktatu lizbońskiego. Później odmowa prezydenta Polski. A teraz - kto nie chce, niech nie wierzy - rzecz trudna do uwierzenia: "Lizbona" może polec w Niemczech. W kraju, który za swej prezydencji doprowadził do przyjęcia tego traktatu przez przywódców 27 krajów.

08.07.2008

Czyta się kilka minut

Wprawdzie Bundestag - podobnie jak polski Sejm - dawno ratyfikował "Lizbonę". Ale - podobnie jak w Polsce - prezydent Niemiec Horst Köhler oświadczył w minionym tygodniu, że na razie nie złoży swego podpisu. I choć z innych powodów niż Lech Kaczyński. Do niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego wpłynęły mianowicie skargi na rzekomą niezgodność traktatu z niemiecką konstytucją. Jedną z nich złożyła Partia Lewicy: ta postkomunistyczna formacja twierdzi, że traktat jest za mało demokratyczny. Spadkobiercy komunistów i ich "zbrojnego ramienia" Stasi (wielu polityków tej partii to byli konfidenci) w roli obrońców demokracji - bezczelność, ale zgodna z prawem.

Köhler postanowił wstrzymać się z podpisem do momentu, gdy Trybunał wyda orzeczenie. Z prawnego punktu widzenia wszystko jest poprawne. Z politycznego jednak powstaje sytuacja skomplikowana: wyroku nie należy spodziewać się w tym roku. Niemiecki rząd interpretuje decyzję prezydenta jako negatywny sygnał polityczny: Berlinowi trudno wymagać teraz od innych, by spieszyli się z procedurą ratyfikacyjną, gdy sam się nie spieszy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1935-2020) Dziennikarz, korespondent „Tygodnika Powszechnego” z Niemiec. Wieloletni publicysta mediów niemieckich, amerykańskich i polskich. W 1959 r. zbiegł do Berlina Zachodniego. W latach 60. mieszkał w Nowym Jorku i pracował w amerykańskim „Newsweeku”.… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2008

Podobne artykuły