Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Artur Sporniak w artykule „Ambona, która parzy” poruszył ważny temat. Wiadomo, że księża są różni i różny jest ich poziom wiedzy. Wielu z nich sili się na mądrość, a wychodzi śmiesznie, nie mówiąc już o głoszonych z ambony poglądach politycznych. Dlatego chciałabym usłyszeć zamiast wymęczonego kazania czytany tekst pism papieskich czy wyjątków z mądrych ksiąg.
Każdy z nas powinien się dokształcać w swojej dziedzinie, ale nie wszystkich na to stać. Dlatego lepiej posłuchać w czasie mszy św. czegoś mądrzejszego niż byle jakiej homilii. Gdy rozmawiałam o tym z pewnym całkiem mądrym duchownym, odpowiedział, że ksiądz ma od ołtarza nauczać wiernych. To prawda, lecz forma, a i często treść dają odwrotny do zamierzonego skutek. Słuchający takiej homilii zbierają cięgi za tych, którzy „źle się prowadzą” albo „niszczą Kościół”. Może wtedy lepiej rzeczywiście zamknąć uszy. Ale czy o to chodzi?