Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rzadko pojawiają się odkrycia zmieniające podstawy wiedzy, której uczymy się w szkole. Tym bardziej są one zaskakujące, gdy dotyczą tak dobrze przebadanych zagadnień jak fizjologia krwi.
Powszechnie znanym zadaniem czerwonych krwinek, czyli erytrocytów, jest wymiana gazowa i rozprowadzanie tlenu po organizmie, co jest możliwe dzięki hemoglobinie – białku, które nietrwale wiąże tlen, a także odpowiada za czerwone zabarwienie komórki. Z kolei odpornością, jak wiadomo, zajmują się leukocyty (krwinki białe).
Zespół Nilam Mangalmurti z Uniwersytetu Pensylwańskiego w „Science Translational Medicine” opisał właśnie nieznaną wcześniej immunologiczną funkcję erytrocytów. Dzięki receptorowi TLR9, który zwykle występuje na powierzchni komórek odpornościowych – makrofagów i limfocytów – erytrocyt skanuje krew w poszukiwaniu DNA bakterii lub pochodzącego z uszkodzonych tkanek. Badacze zauważyli, że krwinki czerwone reagują na aktywację tych receptorów sfałdowaniem błony komórkowej, co może również informować układ immunologiczny o infekcji lub urazie i prowadzić do jego pobudzenia.
Wychwycenie DNA powoduje także zniknięcie z powierzchni komórki białek chroniących erytrocyt przed zniszczeniem. W normalnych warunkach nie jest to problemem, ale gdy silna infekcja wywoła aktywację wielu erytrocytów, może pojawić się niedokrwistość. Według naukowców tłumaczy to anemię, czyli spadek liczby czerwonych krwinek w trakcie sepsy, również tej w przebiegu COVID-19.
Trwają już prace nad wykorzystaniem tych odkryć do stworzenia wczesnych markerów infekcji. Pobranie od pacjenta erytrocytów z przyłączonym obcym DNA i odczytanie go pozwoliłoby błyskawicznie znaleźć odpowiedzialny za zakażenie patogen. Jeśli zaś udałoby się stworzyć lek blokujący łączenie DNA z receptorem TLR9, możliwa byłaby wczesna terapia niedokrwistości w przebiegu ciężkich infekcji. ©