Nie mam dobrych prognoz dla KOD-u

Jeśli rozeznanie Komitetu Obrony Demokracji jest słuszne, to nie on będzie przekonywał społeczeństwo, ale społeczeństwo przekona się samo.

30.11.2015

Czyta się kilka minut

 /
/

Nazwa nawiązuje do szlachetnych tradycji KOR-owskich: „Komitet Obrony Demokracji” – KOD. Powstał jako reakcja na pierwszy tydzień rządów PiS-u. „Demokracja w Polsce jest zagrożona – czytamy w programowym manifeście. – Działania władzy, jej lekceważenie prawa oraz demokratycznego obyczaju zmuszają nas do wyrażenia stanowczego sprzeciwu. Nie chcemy Polski totalitarnej, zamkniętej dla myślących inaczej, niż każe władza, nie chcemy Polski pełnej frustracji i żądzy rewanżu. Chcemy, żeby w Polsce było miejsce dla wszystkich Polaków, równych wobec prawa, z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką. Nie godzimy się na zawłaszczanie państwa, dzielenie Polaków na lepszych i gorszych, pogardę dla »innego«. Nie ma też naszej zgody na poglądy godzące w zasady demokracji i prawa człowieka”.

Nie ma zgody? Hm… zależy czyjej, bo obawiam się, że dość powszechna zgoda jest. Nie chcę uwłaczać „przeciętnemu” wyborcy czy obywatelowi, lecz przypuszczam, że np. w sporach o mianowanie sędziów Trybunału Konstytucyjnego uwagę wyborcy/obywatela nade wszystko przyciągnął upór każdej ze stron, by mieć w Trybunale „swoich” ludzi. Czyli punkt widzenia (sędziego TK!) na zgodność ustaw z konstytucją nie jest problemem zgodności z konstytucją, ale przysłowiowego „punktu siedzenia” sędziego. Bo dlaczego nie był możliwy kompromis?

Albo idea równości wobec prawa wszystkich Polaków „z ich przekonaniami, opiniami, etyką i estetyką”... Podejrzewam, że nie dla wszystkich jest ona szczególnie porywająca. Większość naszych rodaków raczej dobrze przyjęła reakcję ministra Glińskiego na informację wrocławskiego teatru, że na scenie będzie pokazywany „na żywo” akt seksualny w wykonaniu aktorów porno. Autonomia sztuki autonomią, ale – myśleli usatysfakcjonowani – mamy dość tego szargania świętości i propagowania rozwiązłości. Czemu nie reagujemy – mówili – tak jak reagują wyznawcy islamu albo żydzi? Ucieszyli się więc, że minister zareagował prewencyjnie. A że komuś to się kojarzy z cenzurą prewencyjną? Trudno. Zresztą dobra katolicka cenzura by się przydała...

Kolejna rzecz: jesteśmy narodem chrześcijańskim i gościnnym, jednak wątpię, aby nasz chrześcijański naród – a przynajmniej jego znaczna część – ubolewał z powodu zmiany stanowiska Polski w sprawie przyjmowania/ /nieprzyjmowania uchodźców. Że przyjęły ich inne kraje Europy? Tym gorzej dla nich. My ich nie chcemy, pozarażają nas swoimi chorobami, kościoły przerobią na meczety i ostatecznie nas wymordują...

Prawo łaski zaaplikowane przez prezydenta w trakcie procesu też wzbudziło dobre uczucia. Proces (kto dziś pamięta i rozumie, o co w nim chodzi?) był manipulacją polityczną, której dobry prezydent kres położył. Kogo obchodzą jakieś jurydyczne subtelności? Niewinnego człowieka oczyścił i wyzwolił.

Nie, nie mam dla KOD-u dobrych prognoz na najbliższą przyszłość. Wątpię, aby takie wartości jak praworządność, bezstronność w sądach czy lojalność wobec Europy były u nas w cenie. „Prawo jest ważną rzeczą, ale prawo to nie świętość. (...) nad prawem jest dobro narodu! Jeśli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać to za coś, czego nie możemy naruszyć i zmienić. To mówię – prawo ma służyć nam! Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie!” – te słowa posła Kornela Morawieckiego w Sejmie oklaskali na stojąco posłowie Zjednoczonej Prawicy, ale podejrzewam, że znaczna część narodu – nie zastanawiając się, co znaczy „prawo ma służyć nam” i kto decyduje o „dobru narodu” – także oklaskiwałaby je na stojąco.

Nie wiem, czy KOD przekona do swoich tez społeczeństwo. Tymczasem, jeśli wierzyć sondażom, Zjednoczona Prawica wyraźnie prowadzi. Platforma z drugiego miejsca w partyjnym rankingu spadła na trzecie, ustępując miejsca Nowoczesnej Ryszarda Petru.

Jeśli jednak rozeznanie Komitetu Obrony Demokracji jest słuszne, to nie on będzie przekonywał społeczeństwo, ale społeczeństwo przekona się samo. KOD-owi życzę: trwajcie, róbcie swoje. Rządzącym: nie lekceważcie KOD-u, choć wydaje się wam taki mały. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Urodził się 25 lipca 1934 r. w Warszawie. Gdy miał osiemnaście lat, wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Po kilku latach otrzymał święcenia kapłańskie. Studiował filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował z młodzieżą – był katechetą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2015