Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Rex Tillerson – wobec którego wysuwano wcześniej wątpliwości, czy nie będzie zbyt łagodny wobec Rosji – ostro krytykował „rosyjską agresję wobec Ukrainy i w innych miejscach” i podkreślał, że NATO to „kręgosłup transatlantyckiego bezpieczeństwa”.
Przestało być harmonijnie, gdy rozmowa zeszła na pieniądze. Teoretycznie wszystkie rządy podtrzymują decyzję szczytu NATO z 2014 r., na którym ustalono zwiększanie wydatków na obronę „w kierunku” 2 proc. PKB do 2024 r. W praktyce próg ten przekracza tylko 7 krajów (w tym Polska). Niemcy, państwo kluczowe dla Europy Środkowej, wydały w 2016 r. tylko 1,2 proc. PKB (a spory udział mają tu wydatki personalne, niewielki zaś inwestycje).
Właśnie to niemiecki minister, socjaldemokrata Sigmar Gabriel, wszedł w Brukseli w demonstracyjny spór z USA. Mówił, że jest „całkiem nierealistyczne”, by Niemcy podwoiły budżet na armię, i wskazywał, że Berlin ma wydatki na pomoc humanitarną. Część obserwatorów uważa, że kontra Gabriela jest związana z kampanią wyborczą w RFN – w sytuacji, gdy minister obrony Ursula von der Leyen z koalicyjnej (ale też konkurencyjnej) chadecji chce wydawać więcej na wojsko, co w Niemczech jest niepopularne. ©℗
Na podst. FAZ, NZZ