Nasi Rozmówcy

Stało się. Nasi Rozmówcy ujawnili Dorocie Kani z "Gazety Polskiej" (nr 18/11), że prezydent poważnie choruje. Serce, miażdżyca, cukrzyca. Jak śpiewa Jaromir Nohavica: Neuroza, skleroza, skrzypienie w plecach, paradontoza, to już jest heca.

10.05.2011

Czyta się kilka minut

Wszystko staje się jasne, a przeprowadzone przez autorkę śledztwo dziennikarskie wydobyło nawet na światło dzienne fakt, który pokazuje, jak poważny jest stan głowy państwa. Otóż Nasi Rozmówcy twierdzą, że pewnego razu stan prezydenta był bardzo poważny. Na tyle poważny, że lekarze nie pozwolili prezydentowi pojechać do domu po piżamę i przybory osobiste, w drogę udał się więc funkcjonariusz BOR-u. Jest to dowód, przyznajmy, koronny - w każdym cywilizowanym kraju prezydent pojechałby po piżamę i przybory osobiste sam, tramwajem czy autobusem.

Oprócz Naszych Rozmówców w tekście występują Rozmawiający Z Nami Lekarze, Belwederscy Urzędnicy oraz Znany Polityk Od Lat Zasiadający w Parlamencie. Grono rozmówców jest więc szerokie i wiarygodne. Mimo to pojawiają się pewne pytania, które - jak twierdzą Nasi Rozmówcy - twórczości Doroty Kani towarzyszą nie od dziś. Prawdopodobnie dziennikarka nie dochowała należytej staranności. Nasi Rozmówcy twierdzą np., że pomyliła się fundamentalnie, pisząc o piżamach. To nie funkcjonariusz BOR-u (przy okazji: Osoba Z Kręgu Prezydenta potwierdza, że mocna rola tej jednostki w Belwederze związana jest z zamiłowaniem prezydenta do myślistwa i lasów jako takich) pojechał po piżamę. - Piżamę przywiózł Adam Michnik, poznałem go od razu, mimo że zapuścił brodę i założył okulary przeciwsłoneczne. Piżama była taka więcej kremowa, w motywy florystyczne. Lekko przetarta na lewym łokciu. W szpitalu dużo mówiło się później, że naczelny "Wyborczej" zawinął w nią swoje wytyczne i wskazówki dla chorego prezydenta. Miało chodzić o naszą rolę w podboju Marsa - ujawniło nam Źródło Ze Szpitala, W Którym Leczył Się Prezydent.

W podobnym tonie, co Dorota Kania, wypowiada się Rafał Ziemkiewicz, dla którego nie ulega wątpliwości, że z prezydentem jest źle ("Subotnik Ziemkiewicza", 7 maja 2011). On również zasięgnął opinii u Naszych Rozmówców (i to, jak pisze, "bodaj kilkunastu") z branży medycznej, otrzymując odpowiedź jasną jak wynik posiewu - rządzi nami prezydent o ograniczonych zdolnościach umysłowych. Ziemkiewicz zapomina, że jeszcze kilka lat temu prezentował zupełnie inną optykę. Za czasów Lecha Kaczyńskiego, kiedy Nasi Rozmówcy informowali o jego złym stanie zdrowia, publicysta wyrokował: "Czy Lech Kaczyński pełni swe obowiązki dobrze czy źle, każdy może oceniać jak chce, ale nie ulega kwestii, że jego zdrowie na to nie wpływa" ("Amunicja dla opluwaczy", "Rzeczpospolita", 7 sierpnia 2008). W przypadku Kaczyńskiego więc ewidentnie nie wpływało (mimo że Nasi Rozmówcy wyraźnie pamiętają jego nieskładne, burkliwe wypowiedzi), w przypadku Komorowskiego ewidentnie wpływa. Jak tłumaczyć tę niekonsekwencję? Chyba tylko cukrzycą, która, jak twierdzą Nasi Rozmówcy, może wpływać na ostrość widzenia, a co za tym idzie, zmieniać optykę tekstów.

Wracając do Doroty Kani: jako się rzekło, zestaw rozmówców w jej artykule jest imponujący. Tyle tylko że opieranie tekstu wyłącznie na ich informacjach wiąże się z poważnym ryzykiem. Np. Nasi Rozmówcy mówią, że Dorota Kania jest dziennikarką absolutnie niewiarygodną. Nasi Rozmówcy twierdzą również, że Dorota Kania w 2005 r. miała wziąć nielichą łapówkę od rodziny Marka Dochnala, żeby kupić dom, a w zamian pisać artykuły przychylne dla lobbysty. - W tej sprawie gotowy jest już akt oskarżenia - ujawnia Proszący O Anonimowość Prokurator.

Masz babo placek. Naszym Rozmówcom trzeba wierzyć, prawda?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2011