Naruszona prywatność, odsłonięta brzydota
Naruszona prywatność, odsłonięta brzydota

Po co nam zdjęcia pisarzy? Po co czytelnikom obrazy? Po co nam twarze autorów? Po co nam osoby, skoro mamy teksty?
Gisèle Freund, której wystawę „Sceny fotograficzne i portrety” możemy oglądać w krakowskim Muzeum Narodowym, odpowiadała tak: „Dla pisarza jego portret to jedyna więź, jaką może ustanowić z czytelnikami. Gdy czytamy książkę, której treść nas porusza, chcemy spojrzeć autorowi w twarz, która najczęściej jest drukowana na okładce lub skrzydełku, gdyż wydawca świadom jest naszej chęci sprawdzenia, czy rysy twarzy odpowiadają idei, jaką mamy na temat autora. Tak więc obraz jest bardzo ważny dla kogoś, kto zajmuje się literaturą”.
No nie wiem. Sporo tu niejasności. Po pierwsze, co sama Freund podkreśla, wydawca doskonale jest świadom, że „chcemy spojrzeć autorowi w twarz”, i dlatego wybiera zdjęcie, nie troszcząc się zupełnie o to, co czytelnik sobie naprawdę...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]