Na przecięciu dwóch światów

Pół wieku temu ówczesny dyrektor Filharmonii Narodowej Bohdan Wodiczko poprowadził koncert otwierający I Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej, który przyjął nazwę "Warszawska Jesień.

02.10.2006

Czyta się kilka minut

Działalność Wodiczki wydaje się czymś nieprawdopodobnym. Jeszcze dziś zadziwia, jak w latach stalinizmu udawało mu się wprowadzić na polskie estrady zachodnią muzykę XX wieku. Sprawiła to jego siła charakteru i głębokie przekonanie o potrzebie muzyki czasów, w których żył. Tyle że wówczas była to odwaga granicząca z bohaterstwem. W środowisku muzycznym tak radykalna postawa stała się udziałem dwóch ludzi - Stefana Kisielewskiego i właśnie Wodiczki. Pokazali, że można przeciwstawić się socrealistycznej doktrynie i zapłacili za niezłomność wysoką cenę. Bez Kisielewskiego i Wodiczki grupa młodych zapaleńców - Tadeusz Baird, Kazimierz Serocki oraz Jan Krenz - nie zrealizowałaby pomysłu, który swój początek miał 10 października '56.

10 lat wcześniej w Niemczech, w niewielkim Darmstadzie muzykolog Wolfgang Steinecke postanowił przywrócić do życia zakazaną przez faszystów muzykę nową. Takie były początki Internationale Ferienkurse für Neue Musik - najważniejszej na Zachodzie imprezy kształtującej gusta i tendencje kompozytorskie drugiej połowy XX wieku. Darmstadzkie estrady stały się miejscem propagowania muzycznych idei wywiedzionych z serializmu totalnego Antona Weberna. Muzyka tonalna, neoklasyczna, flirtująca z tradycją była tam nieobecna.

Polacy poszli inną drogą, stworzyli festiwal dialogu. Warszawska Jesień była - i wciąż jest - miejscem zderzeń, spotkań, iskrzeń. Bardzo wcześnie pojawiła się tu muzyka elektroakustyczna. Do Warszawy przyjeżdżali piewcy nowoczesności: Luigi Nono, Karlheinz Stockhausen, Pierre Schaeffer, bywała wielka propagatorka neoklasycyzmu Nadia Boulanger, a ze Wschodu - Dymitr Szostakowicz. Muzyka Oliviera Messiaena spotykała się z muzyką Szostakowicza, w 1958 r. koncert muzyki eksperymentalnej prowadził Stockhausen, ale można też było usłyszeć Janačka, Czajkowskiego i Sibeliusa. Dla młodych polskich twórców (Henryk Mikołaj Górecki, Krzysztof Penderecki, Wojciech Kilar) najważniejsze było spotkanie z zakazanymi muzycznymi ideami płynącymi z Zachodu.

Autorska kolekcja Andrzeja Chłopeckiego, wybór polskiej muzyki wykonywanej na festiwalu w latach 1956-2005, pokazuje wyraźnie ów impuls. W muzyce polskich kompozytorów przybrał on kształt odmienny od darmstadzkich pierwowzorów - indywidualny, fascynujący. Kolekcję otwiera płyta opatrzona tytułem "Szkoła polska". Utwory z lat 60. Witolda Lutosławskiego ("Gry weneckie"), Krzysztofa Pendereckiego ("Kanon"), Bogusława Schaeffera ("Mała symfonia: Scultura"), Witolda Szalonka ("Les Sons"), Henryka Mikołaja Góreckiego ("Scontri"), a także "Adagio" z 1954 r. Romana Palestra.

Uderzająca jest w nich przede wszystkim siła ekspresji, energia i dramatyzm. Lutosławski, Szalonek, Górecki, Kilar, Penderecki podobnie jak ich koledzy z Zachodu komponowali wówczas muzykę współbrzmień, struktur dalekich od tonalności, poszukiwali nowych barw. Jednak utwory Bouleza czy Stockhausena, choć pociągały odrębnością, z czasem stały się dla słuchaczy nieznośne. Dziś są podręcznikową wykładnią nowych idei. Natomiast nerw i witalność tryskająca z partytur młodych Polaków podbiły nie tylko uszy krytyków, zafascynowały również gości zza żelaznej kurtyny; awangarda w polskim wydaniu była im bliższa niż sterylność własnej muzyki.

Pierwsza płyta kolekcji pokazuje wyraźnie kierunek, jaki wybitni polscy kompozytorzy pierwszego pokolenia ukształtowanego przez Warszawską Jesień wyznaczyli pokoleniom następnym. Stronienie od ideologicznego radykalizmu, wyraźnie indywidualny rys i nowego typu ekspresyjność - taka postawa Góreckiego, Pendereckiego i Kilara stała się drogowskazem, polską specyfiką, za którą poszli kolejni "młodzi". Tomasz Sikorski z rozdzierającą w wyrazie prostotą (na płycie znalazły się jego "Holzwege - Drogi donikąd"), Zygmunt Krauze z prostotą jeszcze innego rodzaju, opartą na detalu, ornamencie, liryzmie ("Aus aller Welt stammende"). Andrzej Krzanowski z romantycznym gestem w nowoczesnej gramatyce muzycznej ("Audycja I"), Paweł Szymański ze zmysłowością zaklętą w dźwiękowych palimpsestach ("Gloria"), Krzysztof Knittel wnoszący gest ludycznej zabawy spowitej w brzmienia elektroakustyczne ("Robak Zdobywca"). A po nich inni, w najmłodszym pokoleniu - znów bardzo wyrazistym! - zwłaszcza Aleksandra Gryka ("Interialcell"), Cezary Duchnowski ("monada 3") i Wojciech Ziemowit Zych ("Solilokwium I - Umysł wrzący").

Najmłodsi również przemawiają indywidualnym językiem, trzymają się z daleka od obowiązujących stylów i kierunków lansowanych na Zachodzie. Na szczególną uwagę zasługuje też płyta prezentująca polską muzykę elektroakustyczną, utwory zrealizowane w większości w Studiu Muzyki Eksperymentalnej Polskiego Radia, jednej z pierwszych instytucji tego typu na świecie (utwory Włodzimierza Kotońskiego, Andrzeja Bieżana, Anny Zawadzkiej-Gołosz, Lidii Zielińskiej, Magdaleny Długosz i Cezarego Duchnowskiego).

Kolekcję Warszawskiej Jesieni tworzy 10 płyt, 93 utwory wybrane z festiwalowych nagrań. Andrzej Chłopecki omijał utwory najbardziej znane bądź najważniejsze w dorobku danego kompozytora (wychodząc pewnie z założenia, że powinno się dla nich znaleźć miejsce w fonografii obiegu komercyjnego). I słusznie. Szczególnej uwadze polecam też znakomity esej autora kolekcji dołączony do płytowego boksu.

12 października 1958 r. na łamach "Tygodnika Powszechnego" Stefan Kisielewski pisał o Warszawskiej Jesieni: "Polska leży na przecięciu dwóch światów, Polska z natury swej predestynowana jest do roli pośrednika, Polska ma zdolność syntezy (...) Polska jest przecież w środku i po drodze, a to zobowiązuje. Chwalę więc Festiwal. Myślę, że znaczeniem swym wykroczył on daleko poza samą muzykę; most między Webernem a Szostakowiczem czy Palestrem a Cilensekiem, między kwartetem amerykańskim a orkiestrą leningradzką. To jest nie tylko most artystyczny: to jest most psychologiczny, i polityczny, i historyczny". Te słowa wciąż są aktualne.

"Polska kolekcja »Warszawskiej Jesieni« 1956-2006", 10 CD, wybór: Andrzej Chłopecki, Związek Kompozytorów Polskich, Warszawa 2006

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2006