Asceza, emocje, patos

Wydarzenie bezprecedensowe: Telewizja Polska, II program Polskiego Radia, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia oraz przedstawiciele "Pokolenia 33 połączyli siły, by wydać na DVD trzy klasyczne już utwory: "Credo Pendereckiego, III Symfonię Pieśni Żałosnych Góreckiego oraz "Missa pro pace Kilara.

27.03.2006

Czyta się kilka minut

 /
/

Pomysłodawcy wydania "Tryptyku sakralnego" liczą na zainteresowanie nie tylko ze względu na rangę utworów. Projekt związano z jubileuszem 70-lecia urodzin kompozytorów; Górecki i Penderecki wcielają się także w rolę dyrygentów, a piękno muzyki łączy się ze wspaniałą architekturą kościołów, w których jest wykonywana (kościół Dominikanów w Warszawie, katedra we Lwowie).

***

Zaczęło się pod koniec lat 50. Nim Kilar, Górecki i Penderecki zasmakowali w zdobyczach II awangardy (Stockhausen, Cage­, Boulez), ograniczali się do kanonów akademickich, gdzie obowiązywał nurt neoklasycystyczny. Dopiero kręgi darmsztadzko-donaueschingenowskie (ośrodki muzyki współczesnej znane m.in. z Kursen für Neue Musik, promujące estetykę eksperymentalną) skierowały młodych kompozytorów na nowe tory. Aleatoryzm kontrolowany, serializm, punktualizm, dodekafonia i klastery - niemal wszystkie znaki czasu znalazły odbicie w kompozycjach z tamtego okresu. To wówczas powstały m.in. "Scontri" i "Genesis" Góreckiego, "Riff 62" i "Diphthongos" Kilara i jedne z najznakomitszych, moim zdaniem, w całej twórczości Pendereckiego: "Tren ofiarom Hiroszimy", "Fluorescencje" i "Emanacje".

Bojkot szeroko rozumianej tradycji nie trwał jednak długo. Penderecki powie w jednym z wywiadów: "Jeżeli była to »szkoła polska«, to trwało to może rok-dwa. Potem wszyscy poszli własnymi drogami". Kilar podąży w kierunku postmodernizmu, Penderecki "zawróci z drogi pewnej" i oświadczy, że nie pozostało mu nic innego, jak "otworzyć drzwi za sobą", Górecki sięgnie po minimalizm i muzykę kontemplacyjną w typie Arvo Pärta...

Paradoksalnie to właśnie sacrum połączyło trzech jakże różnych kompozytorów, tak różnie przy tym manifestujących swoją wiarę. Mająca ponad 1500-letnią historię muzyka kościelna okazała się kolejny raz medium uniwersalnym...

"Missa pro pace" Wojciecha Kilara, skomponowana w 2000 r. na zamówienie Kazimierza Korda, jest w tym zbiorze jedynym "czystym" przykładem Ordinarium Missae. Muzyczne języki przeszłości (średniowiecza, romantyzmu i baroku) Kilar łączy na niwie ascetycznej melodyki, architektoniki i harmonii. Ale rzecz nie jest prosta. Zastosowanie licznych archaizmów (skale modalne, kanon, monodia chorałowa) wespół z osiągnięciami XIX i XX w. pozwala tworzyć tkankę dźwiękową o subtelnych, gładkich i zarazem sugestywnych kształtach. W nastrój zadumy wprowadza niezwykle przejmujący temat Kyrie, który po kwintecie smyczkowym z wielką powagą podejmuje alt - znakomita Anna Lubańska. Niepokój przynosi quasi-burdon na tle kwartetu smyczkowego powtarzającego uparcie długi temat. Zaraz potem ten sam motyw przejmują kontrabasy. Tym razem pizzicato - jakby nieufnie, bez wiary. Frenetyczna Gloria kontrapunktuje nutę zwątpienia. To szalony, repetytywny taniec, którego interpretacji dyrygent nadaje znamiona "natchnionej". Credo - znów dla przeciwwagi - a capella (niezły Piotr Kusiewicz w Crucifixus). I wreszcie baśniowy świat szlachetnego w swej prostocie Sanctus - wolno sącząca się aria, na tle nieskomplikowanej harmonii wchodząca attacca w żałobne Benedictus i dalej w wieńczące Mszę Agnus Dei.

III Symfonia Pieśni Żałosnych Henryka Mikołaja Góreckiego jest ciemniejsza - statyczna, emocjonalno-kontemplacyjna. Kompozytor dyryguje w wyjątkowym skupieniu, dając sygnały mimiką i ciałem, jakiego rodzaju ekspresji oczekuje od wykonawców. Nie jest to realizacja tak holistyczna i "sucha" jak u Davida Zinmana (nagranie z roku 1992, z Dawn Upshaw, które rozpoczęło zawrotną karierę tej kompozycji), ale też nie sposób doszukać się tu jakichkolwiek elementów teatralności. Wewnętrzne napięcie emanuje niemal z każdej nuty, dramatyczny, "narastający" charakter dzieła podkreślany jest szerokim oddechem frazy. Zofia Kilanowicz śpiewa wzruszająco. Wyryte na murze gestapowskiego więzienia w zakopiańskiej willi "Palace" słowa "Mamo, nie płacz, nie, Niebios Przeczysta Królowo, Ty zawsze wspieraj mnie" wsparte są szlachetną i prostą empatią.

Co innego "Credo" Krzysztofa Pendereckiego - potężne, monumentalne, a jednocześnie w zamyśle kompozytora - liryczne. Do jego wykonania potrzebny jest olbrzymi aparat, w tym przypadku: Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, Chór Chłopięcy Filharmonii krakowskiej, Chór Filharmonii Narodowej, Chór Polskiego Radia oraz dwa soprany, alt, tenor i bas. To wszystko, włączając kilku dyrygentów i część sekcji dętej ustawionej na tyłach, powinno stwarzać wrażenie, że muzyka dociera zewsząd. Wersy z katolickich obrzędów Penderecki skojarzył z pieśniami "Ludu mój ludu", "Któryś za nas cierpiał rany" i protestanckim psalmem. Obawiam się, że słuchacz bez partytury nie będzie w stanie tego odnotować. Bardziej słyszalne są wpływy Beethovena, Strawińskiego, Brucknera czy Pucciniego.

A wykonanie? W porównaniu z wersją Helmutha Rillinga (pod jego batutą odbyło się w 1998 r. prawykonanie utworu) interpretacja Pendereckiego jest przede wszystkim właśnie liryczna. Trudno o równie znakomite, lepiej współgrające i bardziej uduchowione chóry. W trzonie Crucifixus, a ściślej w antyfonie Crux fidelis główną rolę kompozytor powierzył chłopcom; ich lament jest wstrząsający i zarazem niewinny. Jednak u Rillinga w Resurrexit basy i tenory grzmiały niczym wojska krzyżowców przetaczające się przez Ziemię Świętą z okrzykiem "Bóg tak chce". Tutaj wszystko zatraca się w niepewnej interpretacji, zacierają się kontury, dramatyczny wyraz ulega osłabieniu. "Credo" jest rzeczywiście nastrojowe. Wolę jednak rillingowskie trąby archaniołów, przypominające o nieuchronnej konfrontacji ze Stwórcą.

***

Pendereckiego, Góreckiego i Kilara łączy przede wszystkim jedno: światowa sława. Fragmenty "Orawy", "Trzeciej Symfonii" czy "Pasji wg św. Łukasza", a także muzyki do "Draculi" czy "Portretu damy" są rozpoznawalne niemal w każdym zakątku świata. Dzieli ich znacznie więcej: począwszy od stylu, poprzez wzorce, idiomy, formy...

Tym bardziej cieszy, że wszyscy trzej z taką swobodą pozwalają na konfrontację swoich "znaków firmowych". Konfrontację, która zważywszy na polskie antagonizmy, może zaowocować ich spotęgowaniem. Ale wydawcy i o tym pomyśleli - w sprzedaży internetowej albumy dostępne są także osobno.

"Tryptyk sakralny", 3 płyty DVD Polskie Radio, 2005

  • Krzysztof Penderecki, "Credo", nagranie pod dyr. Krzysztofa Pendereckiego, Bożena Harasimowicz-Haas (sopran), Olga Pasiecznik (sopran), Agnieszka Rehlis (alt), Adam Zdunikowski (tenor), Romuald Tesarowicz (bas), Chór Polskiego Radia, Chór Filharmonii Narodowej, Chór Chłopięcy Filharmonii im. Karola Szymanowskiego w Krakowie, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia.
  • Henryk Mikołaj Górecki, "III Symfonia", nagranie pod dyr. Henryka Mikołaja Góreckiego, Zofia Kilanowicz (sopran), Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia.
  • Wojciech Kilar, "Missa pro pace", nagranie pod dyr. Kazimierza Korda, Izabella Kłosińska (sopran), Anna Lubańska (alt), Piotr Kusiewicz (tenor), Romuald Tesarowicz (bas), Chór Polskiego Radia pod kierownictwem Włodzimierza Siedlika, Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2006