Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Od wczoraj Tadeusz jest widzem naszych poczynań w teatrze tego świata. Obyśmy dawali sobie radę tak jak on.
Był dobrym duchem - jest dobrym duchem. Więc czemu płaczemy? Dlatego że ciało zżarł rak? Czemu wciąż przypominamy sobie sceny z przymiotnikiem "ostatni"?
Ostatnia rola teatralna: Generał Westermann w dramacie Stanisławy Przybyszewskiej. Ostatnie słowa Generała Westermanna przed śmiercią: "Dobrze jest nosić klejnot lub oddać go na fundusz publiczny, lecz pięknie jest - rzucić go w morze".
Ostatni występ Tadeusza na scenie: "Sprawa Dantona" - występ gościnny na festiwalu w Nowej Hucie. Najlepszy spektakl, jaki kiedykolwiek zagraliśmy. Pamiętam radość Tadeusza, że tak się udało. Już wtedy był bardzo chory. Wiedzieliśmy o tym. Koledzy słuchali go w kulisach i ostatkiem sił wstrzymywali łzy.
Ostatnio pracowaliśmy nad słuchowiskiem "Śmierć Człowieka-Wiewiórki". Zagrał rolę tytułową. W finale Człowiek-Wiewiórka umiera po raz kolejny, umiera z miłości, umiera za Ulrike Meinhoff, umiera do Pasji Janowej:
Panie, nasz Władco, którego sława
świetna jest we wszystkich krajach!
Ukaż nam przez Swoją Mękę,
że Ty, któryś jest prawym Synem Boga,
Przez cały czas, nawet w największym upadku,
Będziesz wychwalany.
Tadziu! Wiem, że czytasz ten tekst. Do zobaczenia!