Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Coraz częściej, czasem dzień po dniu, pojawia się zarzewie jakiegoś nowego konfliktu. Zupełnie błahego albo mogącego mieć skutki poważne. Jakieś napaści, oskarżenia niemające dalszego ciągu, nieobliczalne wypowiedzi, zatrważające projekty - a wszystko coraz bardziej zajadłe. Aż strach brać do ręki gazetę czy włączać telewizor, by te jady nie przeżarły prywatnego życia, w którym i tak widzi się coraz mniej uśmiechniętych twarzy i w którym nagle traci się wieloletnich przyjaciół.
Smutno jest żyć w świecie, w którym coraz więcej słów zaczyna się na nie.
O przebaczaniu
"Przebaczamy i prosimy o przebaczenie" - te słowa to nie tylko jedne z najpiękniejszych, ale również jedne z najskuteczniejszych w naszej historii. Zapoczątkowały pewien proces i w ciągu kilku dziesięcioleci zmieniły tragiczny stan rzeczy, trwający od kilku wieków. Gdyby jednak ów dar - dar posiadania na zachodniej granicy przyjaznego sąsiada - ktoś nieostrożnie zniweczył, nie wiem, czy można byłoby mu przebaczyć.
Grzyby
Po morderczej, lipcowej suszy, kiedy - wydawałoby się - nic żywego nie zostało już w ściółce leśnej, przyszły kilkudniowe deszcze, a po nich niesamowity, niepamiętany od lat wysyp grzybów.
Grzyby zawsze wydawały mi się trochę niesamowite - coś między rośliną a małym zwierzątkiem. W dzieciństwie byłam przekonana, że grzyby porozumiewają się ze sobą i wciąż pytałam dorosłych, kiedy można je podsłuchiwać. Teraz, kiedy po burzliwym i bardzo niespokojnym lecie, ludzie wynoszą z lasów ciężkie kosze grzybów, wśród których pysznią się głównie rzadkie przedtem borowiki - przypomniały mi się moje dziecięce rojenia. A może te dziwne istotki w kapeluszach mają nam do przekazania coś bardzo ważnego i szukają sposobu żeby się z nami porozumieć?