Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Szacunek dla świętego dnia szabatu wyrażała uporządkowana hierarchia zasad i wartości. Dramatyczny wymiar tego porządku pojawiał się wtedy, gdy tracono z oczu człowieka, jego niepowtarzalną godność, samotne zmaganie z cierpieniem. Ci, którzy jawili się wcześniej jako obrońcy zasad, stawali się bezdusznymi biurokratami religijnymi, gdy reagowali zgorszeniem na uzdrowienia w szabat. Być może usiłowali wykazywać, że odejście od zasad wyrażających szacunek dla świętego dnia doprowadzi do zagrożenia relatywizmem. Być może obawiali się, że uzdrawianie w szabat zaowocuje niezdrowym pragmatyzmem, który przyniesie stopniową erozję uświęconych praw i zasad. Jakiekolwiek były motywy takiego działania, z perspektywy czasu ich oceny jawią się jako wyraz tragicznego rozdarcia między miłością do Boga i miłością do człowieka. Dziś tę samą próbę wartościowań rozwija Peter Singer, uznając tezę o wyższości człowieka nad owcą za wyraz szowinizmu gatunkowego.
W procesie rozwoju humanizmu chrześcijańskiego trzeba było przejść długą i trudną drogę, na której podkreślano, że Jezus zstąpił z nieba dla człowieka i jego zbawienia, nie zaś dla abstrakcyjnych zasad. Zanim uznano konsekwencje doniosłej prawdy o Wcieleniu, trzeba było wyzwolić się z zafascynowania wieloma innymi zasadami, które mogły urzekać swym pięknem chrześcijan wywodzących się ze środowiska żydowskiego. Obrzezanie mogło stanowić dla nich wymowny symbol przymierza; troska o rytualną czystość pokarmów wyrażała obecność religii w kulturze. Można wyobrazić sobie, jak płomienne byłyby dyskusje wokół tej problematyki, gdyby podjęto je współcześnie na forach internetowych. Towarzyszyłby im potok słów straszących zgubnymi podziałami, które muszą nieuchronnie przynieść głęboki kryzys wiary. Gdybyśmy jednak we współczesnych ostrych polemikach potrafili powtarzać za Chrystusem: "O ileż ważniejszy jest człowiek niż...", dawalibyśmy wtedy świadectwo, że nie ma konfliktu między miłością do Boga a postawą szacunku dla godności człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga.