Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wiem, że pani Zuzanna Radzik, autorka tekstu „Piwnice wciąż gniją” („TP” nr 13/2003), nie oczekuje wyrazów podziwu i wsparcia. Po przeczytaniu tekstu doszedłem do wniosku, że pozostają nam: wiara w Boga, życie zgodne z Ewangelią oraz pokora i troska o Kościół powszechny, który stanowimy. Tylko, czy i jakie granice ma pokora? Czy widząc zło wśród tych, którzy powinni dawać świadectwo (nie tylko księży, wszystkich chrześcijan), mamy milczeć?A jeżeli nie milczymy (tak jak pani Radzik), pozostaje nam „rzucanie grochem o ścianę”? To kompromitujące, że w takiej, wydawałoby się, oczywistej sprawie trzeba być aż tak odważnym , aby móc coś zmienić. Przecież takich problemów w ogóle nie powinno być! A co z rozwiązaniem sprawy na szczeblach hierarchii? Miejmy nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana zgodnie z duchem Ewangelii, m.in. dzięki poczynaniom pani Radzik.
Mam 63 lata i chcę wyrazić szacunek dla jej postawy i trudu. Być może podział na młodych i starych, trzeba byłoby zastąpić podziałem na mądrych i głupich? Wam, młodym, brakuje doświadczenia, ale wielu starszych przewyższacie energią i świeżością spojrzenia.
JANUSZ LEWICKI (Gdynia)
Patrz też: „Listy” w „TP” nr 14 i 15/2003.