Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wśród miast papieskich, czyli nie tylko tych, w których Papież żył i pracował, ale też w tych, które nadały mu honorowe obywatelstwo, jest obok Wadowic i Krakowa także miasto-państwo Watykańskie. Był jego głową, by nie powiedzieć - władcą. Oczywiście, nie zajmował się osobiście administracją swego miasta, lecz delegował do tego odpowiednich ludzi. A przecież w swoim mieście-państwie pozostawił trwałe ślady. Jak inni papieże przed nim. Ale Jan Paweł II i w tej sprawie okazał się oryginalny: na terenie Watykanu zbudował dom dla bezdomnych, którego prowadzenie powierzył Misjonarkom Miłości Matki Teresy z Kalkuty. Jako głowa państwa, zaraz na początku pontyfikatu, zainteresował się zarobkami (wówczas mizernymi) świeckich pracowników Watykanu, urzędników i pracowników fizycznych i nakazał podnieść poziom ich wynagrodzeń. Znając z własnego doświadczenia okropne warunki lokalowe, w jakich mieszkali kardynałowie uczestniczący w konklawe, choć wiedział, że jego to już nie dotyczy, na terenie Watykanu zbudował hotel, który poza czasem konklawe służy biskupom i księżom przybywającym do Wiecznego Miasta. Był też pierwszym papieżem, który zezwolił na stworzenie związku zawodowego watykańskich pracowników. Niestety, związek, po krótkim okresie rozwoju, szybko stracił rozpęd i obecnie ledwie wegetuje. W Krakowie, jako arcybiskup w czasach PRL oczywiście nie miał wpływu na kształt miasta, jednak założył dom dla matek oczekujących dziecka i potrzebujących bezpiecznego oparcia.
Inicjatywy miast papieskich podjęły ten styl myślenia Arcybiskupa Rzymu i (wcześniej) Krakowa. Wiele z nich położyło nacisk na solidarność ze słabszymi. Powstały hospicja, ośrodki dla bezdomnych itp.
Kilkakrotnie widziałem, jak Jan Paweł II odsłaniał swoje pomniki. Zawsze mi się wydawało, że czuł się tym zażenowany. Godził się je odsłaniać, bo wiedział, że były wznoszone z miłości; wiedział też, jak boli, kiedy miłość zostaje odtrącona. Papieskie miasta poszły śladami swego Patrona zgodnie z jego duchem. Jeśli temu jeszcze towarzyszą rozmaite formy rzeczywistego przybliżania osoby i nauczania Jana Pawła II, są i pozostaną one sposobem najlepszym, aby skarbu, jakim Papież był dla nas, nie zmarnować, lecz go ocalić od zapomnienia i pomnożyć.